poniedziałek, 18 marca 2019

Moja niedzielna

spacerownia.



Dzielnia z dzieciństwa, ul.Kromera



 Pobliskie osiedle św.Wojciecha, tędy chodziłam do szkoły.
 Chodnik na chodniku, czyżby to jakaś wykostkowana ścieżka rowerowa?


 Śnieżnik i okolice w białych czapkach, na działkach niektórzy porządkowali, pachniało ziemniakami z ogniska.

 
Wycięto mnóstwo samosiejek z twierdzy, ponoć potraktowano herbicydem, żeby nie odrastały, bo samo wycinanie przecież tylko sprzyjało odrastaniu,a mury coraz bardziej popadały w ruinę.


 Tor saneczkowy po prawej , środkiem wiedzie nowa ścieżka rowerowa , i już nie ma małej górki po lewej stronie, z której zjeżdżaliśmy z córkami na sankach.
 

Strzelnica   a poniżej   budynek , gdzie chodziłam do I i II kl. podstawówki.


I jeszcze jeden widok na twierdzę, ul.Czeska.





Później już nie chciało mi się robić zdjęć.