niedziela, 28 marca 2021

Weekend

w pogodową kratkę.
 Piątek słoneczny , mały wiatr i 17 st. Poszłam spacerkiem na cmentarz, po drodze kupiłam śliczne bratki , które od razu posadziłam w donicy. 
 Sobota 11st.,  ale mocno wiało, raz słońce raz deszcz. Zrobiłam małe zakupy,  ale nie było jedynej , dobrej kapusty kiszonej, bo innej nie kupuję, wiec z bigosu i surówki  dzisiaj  nic nie wyszło, to   wzięłam się za sprzatanie. Schowałam zimowe  czapki i szaliki .

Niedziela,  jeszcze zimniej , 10 st.chociaż wiatr słabszy, ale powietrze zimne i trochę zmarzłam na spacerze.  Wyszło słońce jak wróciłam.
Jak to przy zmianie czasu na letni, skradziona poranna godzina, nie lubię, ani sie oglądnęłam a już wieczór, i jeszcze jasno. 
.....

U córeczek ok.  😀😀😀

 Matce jak właczy się gadana, to przerwać nie ma jak.  Została jedna malutka skrzeplina  więc troszkę lepiej.
Ciotka tak sobie.
 Tomograf głowy (zez)  małej Zosi  przełożony na 15 lipca, bo oddział przekształcili na covidowy, a dziś miały się położyć we Wroclawiu  do szpitala, bo tomograf u tak małego dziecka musi być pod narkozą. Wielka szkoda, a termin z tzw. dupy, bo jakis tam trzeba było wyznaczyć.

No i co tam jeszcze, za parę dni przyjeżdża J.
Będzie zazdrość, że niuniuś tak sobie pięknie śpi na moich nogach. 



Aleeee, może jak położy kocyk na swoich nogach, to też tak  się kocio  ułoży😀
....




W aptece po krótkiej , sympatycznej rozmowie, pan farmaceuta  na odchodne życzył  mi zdrowia i wolności.