mi się pisać. Bo o czym, dni tu mjają w miarę spokojnie. Co jest do robienia to się robi, od wtorku ma popadać, to i dobrze, bo już sucho. Sporo roślin dostaje szarego nalotu, jest co wycinać i przycinać.
Dzwoni rodzina, znajomi, opowiadam to co wiem, jakie u nas szkody, i że my bezpieczni. Rozmawiam z sąsiadami, znajomymi, w niczym nie mogę pomóc, co mnie uwiera. No ale trudno, jest, jak jest. Trzeba też zdalnie pozałatwiać nasze sprawy.
Tęskniłam za morzem, może jutro pojedziemy, póki ładna pogoda.