poniedziałek, 20 grudnia 2021

Dzisiaj

 pozwoliłam sobie na długie spanie, bo znów późno zasnęłam. 

W sobotę ozdobiłam świątecznie groby, zrobiłam kolejne zakupy, i tak minął mi dzień.






Wczoraj wczesna pobudka, bo znów na mszę do koszar,  jeszcze tylko w styczniu i  koniec.

 Po mszy kawa u siostry.  Po południu mąż siostry zwiózł mi  kwiaty z mieszkania mamy. Większość to epipremnum złociste i sansewerie.  Jedna ładna paprotka, trzykrotka purpurowa , wilczomlecz kwitnacy, kliwia.



Wszystkim trzeba zmienić ziemię i doniczki i gdzieś ulokować , żeby odżyły. Kiedyś wiekszość wyląduje u Młodszej ,  u niej powinny dobrze rosnąć, a już wczesniej wyraziła chęć przygarnięcia. 

No i tak to,  mam teraz  zabawę z przesadzaniem, moze miedzy swietami sie tym zajmę, a na razie podlalam rozplatałam , bo dostałam je w kartonach i miskach.

Zdjecia dodaly mi się nie tam gdzie chciałam, ale nie chce mi sie poprawiać.

Od środy pichcenie swiateczne,  rozpiska gotowa, brakuje tylko ryb.Może dziś zasiegnę informacji , czy będę mogła kupić w środę, żeby były swieże. No bo co , kupić teraz i zamrozić ?   Ech, jak mi sie nie chce myslec o tym, a co dopiero robić.