sobota, 9 stycznia 2021

I po balu

 panno Lalu. Do Wielkanocy koniec ze świetami srętami wszelkiej maści. 

Córeczka Młodsza wczoraj już wyjechała, łza mi sie w oku zakreciła, jak machałam przez okno, no co ja poradzę , że ze mnie matka kura i dobrze mi , jak mam dzieci blisko.

Wioskę odwiedziliśmy w czwartek, zasypało na tyle, że brnelismy w sniegu.Bajkowo.







W piatek  rano corka w drogę a my na zakupy,  ja spacer,  J nastawil kuraka na obiad, male  sprzatanie i juz ciemnosci. .Wieczorem przyszła Starsza, później serial .Spiaca niby bylam, ale dopiero kolo 2 zasnęłam.

Sobota jak na razie taka sobie, może mały wyjazd za miasto poprawi mi nastrój, a przynajmniej się zmęczę i dotlenię.