Rysiu lubi pod kocem, Robin woli na kocu.
Wszystkie grudniki mają pączki, fiołkowi posłużył sloneczny parapet i po powrocie zastałam białe kwiatuszki.
Krzesła będą jednak z białymi szczebelkami, stół już gotowy.
Dziś postawiliśmy donice z chryzantemami na grobach, i niniejszym akcja grobbing za nami.
I taka historyjka przy okazji .
Przy pomniku rodziny M. Jest ławeczka ze skrzynką na różne przydsie. Siegam po kluczyk, bo nosiłam go teraz w torebce, ale nie znalazłam.
Wracamy do domu, zwyczajowo zaglądam do skrzynki pocztowej, a tam...kluczyk i karteczka , że był zostawiony w zamku skrzyneczki cmentarnej, i podpis kolegi, przyjaciela mojego szwagra.
Nie zadzwonił, nie napisał smsa, tylko zwyczajnie przyniósł i podpisał, zrobiło sie nam tak swojsko przyjemnie, jak za dawnych lat:)
Za to ja podziękowałam już nowoczesnie smsem, a on odpowiedział, że szwagier kazał mu tak zrobić:)