wtorek, 25 stycznia 2022

Wczoraj

 przyszła kolG. na kawę, no wreszcie, bo  życie towarzyskie skrzeczy.  Nam szkoda czasu, bo remont, a jak chwila na oddech to w las, czy na spacer.  Inni też mają swoje zajęcia i tak dni mijają, czasem tylko zadzwonimy do siebie, zamiast się spotkać. 

Wciąż czekamy na kuriera, ale reszta prac przebiega w miarę sprawnie. J. zamontiwał gniazdka, oczyścił szyld i klamkę. 

 Szafy zdemontowane, część wyrzucona, reszta bedzie czekać aż stanie się regałami. W spiżarni  w miejsce rozpadającej się i bardzo zniszczonej cześci starego kredensu, stanęły tymczasowo dwie szafki kuchenne z blatem. 

Znów była okazja do przeglądnięcia kolejny raz tego, co skrywała stara zniszczona szafka. Na przykład bańkę na mleko.


czy odważnik.

Zachowałam  też dwie szuflady z tego kredensu, kiedyś je opalę z olejnicy, teraz powędrowały na strych.

Oby już ten kurier dostarczył co trzeba, bo podłoga czeka.