sobota, 14 listopada 2020

P jak

 pada i przygotowywanie  J. do wyjazdu.  Zakupy, mrożenie łupów, męskie menu,  no i zapas musi być, bo przecież kwarantanna. Planowany wyjazd w poniedziałek rano, więc jeszcze tam dokupi co mu tam jeszcze się zachce. 

Będzie mu pewnie bardzo pusto, ale z drugiej strony dobrze,  odpocznie od baby co się wiecznie czepia i marudzi za uszami. Ja odpocznę, o ile nie będę się zamartwiać jego stanem tam, ale będę nad tym pracować. Mam co robić, a gdybym się przypadkiem nudziła, to mam drzwi do opalania w pokoju remontowym, i pewnie się za nie zabiorę, w swoim tempie , codziennie po kawalku, z solidnym wietrzeniem.

...

Dla umilania dni obficie kwitną szlumbergery.