poniedziałek, 16 grudnia 2019

Jutro

już wtorek, coraz bliżej do domeczku, tralala. Niestety sprawa budowy kurnika została wstrzymana, bo szefowa jak usłyszała plan szefa, to absolutnie nie zgodziła sie na budowanie w tym miejscu. Taaa, w porę, nieprawdaż? Kurki mają wybieg w sadzie, zadowolone grzebią ile wlezie, nadal jako schronienie mają ten tymczasowy kurniczek drewniany. Miała się pojawić słoma, żeby miały cieplej, jedna ściana została osłonięta płytą. Zobaczę jutro czy przywiósł tą słomę, bo bardzo się krzywił i udawał, że nie słyszy, kiedy mu każdy o tym mówił, ale może kiedy żona go opieprzyła, to wreszcie posłucha. Jutro jadę coś tam sprzątać. Ma być ładnie, bez deszczu. Dzisiaj sprzątałam tu, bo po wczorajszej wichurze sporo było smieci i lisci, a i część bluszczu oderwała się od ściany na podwórku. No i tak to, myślami już jestem w domu.