niedziela, 21 kwietnia 2024

Nie padało!

 Zatem pochodziliśmy po lesie w  okolicy Szczytnej. 


Prześliczny groszek wiosenny




Zobaczyłam twarz dziewczyny, przytuloną do mchu.




Jakaż cudna, naturalna kompozycja na starych pniach!




Obraz  ze św.Hubertem, wygląda na malowany.




No i wkraczamy w bukowinę





Jaskry


Będą napary z listków pokrzyw , malin i poziomek. 

...

W nocy ma być -3, osłoniłam mojego lilaczka, juz zaczyna kwitnąć.


Natomiast na strychowym parapecie ,,nasze" pustułki. W skrzynce 2 jajeczka, brązowe, czyli mieszka tu parka! Trzeba im bedzie na przyszły sezon  zrobić budkę lęgową, teraz już za późno. Mają tu zacisznie, pod dachem, nie jest źle. Myślałam, że to są już młode, a tu proszę, dopiero będzie rodzinka.



sobota, 20 kwietnia 2024

Plecień

 rządzi, ziębi, deszczy, nocami mrozi.   Czy z wycieczki niedzielnej coś bedzie, nie wiem. 

J.pracuje nad szafą,  którą po liftingu  chce upchnąć w pałacowym, dopóki  balkonowy jeszcze służy za remontowy.  Docelowo  nie wiadomo gdzie się ją postawi, może w balkonowym, a może w sypialnianym.  Nie myślę o tym. Ja bym zostawiła w balkonowym, przecież teraz po co robić sobie kłopot, uprzątnąć balkonowy, żeby bylo gdzie postawić, i niech tam czeka na lepsze czasy. 





To szafa, którą kupiliśmy do przedpokoju, no ale nie przydała sie, więc bedzie kiedyś w sypialnianym lub balkonowym.
Z pożytecznych rzeczy uprzątnełam nieco strych, i jeszcze zamierzam. Na parapecie zewnętrznym  znów pojawiły się pustułki. Może uda mi się zrobić zdjęcie. Mają tam zacisznie, chociaż pewnie sąsiedzi są  średnio zadowoleni, bo im nad ich oknami głośno świergolą.

No i co tu po za tym robić jak zimno, pada,  nic się nie chce. 

Niekiedy posiaduję salonowo i uprawiam roślinoterapię .


Moje kolorowe cudeńka




Juka bardzo zmarniała, liście w dół, wystawiłam do słońca ,  wypuszcza nowy pęd, więc nie jest totalnie źle.
Latem może  pokuszę się na obcięcie pióropusza, musi być ciepło, na razie za wcześnie .




 Przesadziłam kaktusy i sukulenty. Odnotowałam kilka podupadłych, bo korzenie marne, chociaż z zewnątrz wyglądały nieźle. Może odżyją. Natomiast kupiony ostatnio rozkwita.


Jeszcze potrzebne osłonki na razie jest jak jest.








Dzieciniec


No i tak to. Zakupy poczynione, obiad zjedzony, deszcz pada nadal, więc terapia zdrowotna człowieka  kotem i kota człowiekiem 😃



niedziela, 14 kwietnia 2024

Dawno

 nie zdobyliśmy jakiegoś szczytu, J.wpadł na pomysł , że może by pójść na Orlicę-1084m. n.p.m.  Kręciłam nosem,  bo nieco się rozleniwiłam, ale pojechaliśmy.  

No i dobrze!


Ciemiężyca zielona















Pod górkę szłam powoli, chociaż podejscie łagodne, spacerowe, no ale jednak ciągle wzwyż, później już było relaksacyjnie.  Cudna droga grzbietem, no ale trzeba było w końcu skręcić, by powrócić  do samochodu.

Pogoda idealna, nie za goraco,nie za zimno,  może jutro też gdzieś pomaszerujemy.

Zdjecia  po kolei  ale od dołu😃