sobota, 6 marca 2021

Pierwszy tydzień

marca juz mija. Pogoda wróciła na tory typowe dla tej  pory roku ,  czyli zimno, troche mrozu, nawet i mały śnieg się pojawił .W górach  nadal  slicznie zimowo , ale nie mam możliwości pojechania w las, więc często  popoludnia i wieczory wygladają tak:

Tu akurat fajny film dokumentalny  oglądałam , , Tańcząc z ptakami",na netflixie.  Robin dłuższą chwilę ogladał ze mną. Ogólnie lubi pospać na moich nogach, przykrytych mięciutkim kocykiem. 

Rysiu woli posiedzieć wyżej i żebym go głaskała. Pieszczoszki , ale na swoich warunkach.

Niekoniecznie podobała mi się narracja i muzyka filmu, ale same zwyczaje ptaków niesamowicie ciekawe. Polecam.

Spacery też uskuteczniam, raz dluższe, raz krótsze, zdjęć robię niewiele.  Tu akurat już słonko zachodziło, nad rzeką było bardzo przyjemnie. Głównie spaceruję po parkach, bezmaseczkowo oczywiście. 

Już nie ma śladu po zamarznietej w tym miejscu  rzece i wodospadzie. 

Rzeka nadal czeka na porządki, a po ostatnim wysokim stanie wody , na obrzeżach wału  zostało mnóstwo śmieci, wszschobecny plastik. Coś okropnego.

W czwartek były koleżusie G i W. i od razu umowilyśmy się wstępnie na  kolejne ploty.

Jutro może spotkam się z kol.R., bardzo dawno u niej nie byłam, trzeba to zmienić.

... 

Niezięć  od środy w nowej pracy, Starsza organizuje sobie swoje sprawy, mam nadzieję, że zadmowią sie tam i będą zadowoleni. 

...

Kawa poranna wypita, pranie się pierze, za oknem -4, ale słoneczko świeci, w południe pojdę  się dotlenić.

..

Jak wpadłam do kuchni, to nalepiłam pierogów ruskich, od razu poczęstowałam sąsiada, zaniosłam też porcyjkę dziewczynom, czyli kol.R i jej córce, to mieli obiad z głowy. Dogotowałam resztę,  zostało mi ciasta, to jeszcze wyszło kilka z jabłkami, zjadłam i  dopiero teraz chyba wyjdę, ale najpierw mała kawka.

Na jutro już jestem umówiona do kol R. no i fajnie!