ma się dobrze,już kwitnie, biała przed bramą, ale wymieszana z innymi krzewami, to mało ją widać, i ta koło domu,
Po wczorajszym przeczołganiu, myślałam, że dziś odpuszę i nie pojadę z J., ale mnie namówił, że dziś krócej, to ttlko ogarnę podwórko i co tam będę chciała, więc pojechałam.
Zastałam znów podkopane dwa miejsca. Psom jak sie nudzi to łobuzują. Pod domem donica z choinką wywalona, kamienie , powyciągane, ziemia na chodniku, nie wiem co tam się działo , że aż taki bałagan.
Po deszczu rośliny dostały powera .
A to jest takie wdzięczne, przezimowało chyba w wintergarten , i rosnie jak glupie. Przycinam od dołu, bo już by się kładło po tarasie.
A między cegłami i w kamyczkach na drodze dojazdowej w wielu miejscach znów zielsko wyłazi:/
Ale zajmę się po niedzieli, bo mój kregosłup w odcinku lędźwiowym musi odpocząć.
...
Uf, już mam weekend i nic nie muszę!
Jutro może tu się pokręcę, bo nadal klombik pod gruszą nieuporządkowany.
No a w niedzielę Hamburg.