sierpień, że jest ok, w porownaniu do poprzedniego, no i bum, dosłownie, bo solidnie zemdlałam, J. wezwał pogotowie.
No, wirusisko dopadło, jak się później okazało nie tylko mnie, ale znaczną część biesiadników urodzinowych. Powoli do przodu, im już lepiej, ja z córką kol.W, jesteśmy jeszcze osłabione.
Po wizycie pogotowia udałam sie do przychodni, lekarka wypisała skierowania, więc zrobiłam kompleksowe badania, uaktualniłam medykamenta, oraz mam jeszcze do zrobienia usg j.brzusznej na poniedziałek.
No i tak to. Żegnaj sierpniu!
Na pocieszenie najstarsza sansewiewria wypuściła dwa pędy kwiatowe!