rano poszłam do sklepu kupić ciasto, później byłam umówiona na przygotowanie mieszkania mamy na przyjazd cioci i kuzyna z żoną.
Później poszłam na cmentarz poogarniać groby, ale się okazało, że chryzantemy ładnie się trzymają i tylko u ojca wyrzuciłam. Wracając przeszłam się po sklepach, kupiłam w pepco czarny golf, bo nie miałam niczego ciepłego w tym kolorze. Nabiłam sporo kilometrów, 10 tys. krokow zaliczone, bo sklep koło stadionu, do mieszkania mamy trzeba iść mocno pod górę, a cmentarz na drugim końcu miasta. W sobotę 8,30 msza w kosciele, później od razu pojechaliśmy na cmentarz.
Ciotki do czasu przyjścia księdza odmawiały rożaniec i jakieś inne modlitwy.
Na pogrzeb przyszedł też kapelan wojskowy i odprawiał mszę w kaplicy razem z ksiedzem z parafii. Na koniec zapowiedział, że odprawi mszę w kaplicy w koszarach, w intencji mamy , w niedzielę. No i trzeba było wczoraj zasuwać pod górkę z rana.
Och, mamie by się spodobało, dużo, miłych i ciepłych słów o niej.
Mama bardzo lubiła tego kapelana, no i chodziła tam zawsze na msze z chłopakami, z przyjezdną siostrą .
To mała społeczność sasiedzka, mama przepracowała w jednostce , jako telefonistka 40 lat, jej mąż był wojskowym , tak wiec wszyscy się tam znają. Była lubiana.
Dodatkowo w zwiazku z tym , że niedługo byłyby jej imieniny, padło zaproszenie na exstra mszę, w sobotę, tym razsm o 17. Ciotka z kolei opłaciła mszę rocznicową w styczniu. O rety !
Po wczorajszej mszy siostra nas zwinęła do siebie, bo chciała nakarmić podróżników przed długą drogą do domu.
Później porozmawiałyśmy chwilę przy kawie, ustaliłyśmy, że któregoś dnia pojedziemy oglądnąć ofertę nagrobków i zorientować się w cenach. Co do mieszkania i spraw spadkowych , to brat z córkami już dawno zrzekł się dziedziczenia, ja myślałam, że zrzeknę sie swojej części na siostrę, ( prawidlowe okreslenie to zbycie spadku ), ale siostra jeszcze sie zastanawia . Sprawy są skomplikowane, są duże długi siostra musiałaby to spłacić . Tak więc czekam na jej decyzję, lub odrzucę spadek, ale jest czas , miesiecy , więc sie jakoś wyjaśni i załatwi.
...
A tak w ogóle to J. był u lekarza, w związku z arytmią, która nie daje mu spokoju, no i dostał skierowanie do szpitala na wysiłkowe echo serca, ech, no i co, i martwię się, co to tam badanie wykaże.
....
Ach, to całe zamieszanie z tym badaniem, zrobili ekg, przyszedł lekarz i wyznaczył termin na 29 marca. Czyli do dupy.