sobota, 28 września 2019

Jak cudnie

było wczoraj, pogoda akuratna, J.jednak skusił się i pojechaliśmy do lasu. Podałam kierunek- Szczytnik! Tam jest cudnie o każdej porze roku, a moja dusza i oczy bardzo potrzebują  bajkowych terenów Gór Stołowych. Zwyczajnie się stęskniłam.


Te mięciutkie poszycie, poduszeczki z mchu


Mrowiska


Grzyby skalne


Gotowe obrazy natury,


Jak nie kochać Gór Stołowych!

Jednocześnie czułam podskórnie, że mogą rosnąć tam grzyby i nie myliłam się:)


Dwie pełne lniane torby , część pokroiłam i zamroziłam, resztę ususzyłam.
J.złapał bakcyla i zaraz jedziemy znów,  pogoda jak marzenie, slonecznie ciepło  a w nocy padało, zatem kawka i w las.
....
W poniedziałek przyjadą monterzy z oknami, zatem J.jeszcze zostanie dopilnować.
....
Udanego weekendu.