niedziela...
Następnych kilka juz na obczyźnie,oj,bedą bardzo upragnione i wyczekiwane.Jedyny dzień wzgędnie świętego spokoju. nie planuje zadnych wycieczek, okaże sie na miejscu jaka pogoda i czy będzie ochota na cokolwiek po za gapieniem się w tv, co uwielbia robic J w wolny dzien od pracy. Jak jest sam od rana nadrabia zaległosci serialowe.
Pogoda ma byc tam przyjwnmniej w pierwszy tydzien brzydka,zino,deszcz i przymrozki, uuuu. Zaraz spakuje szydełko i kordonki, no i jednak ksiązke,może akurat się przyda.zawsze mam ten luz ksiazkowy, bo mogę pożyczyc cos od polskich znajomych.
Wczoraj skoczylismy ze Starszą do Polanicy na obiad, w drodze powrotnej na male zakupy i jak nie lunęło! Już cały wieczor i noc padało. Teraz na razie nie pada, ale zimno i wieje, i slonko coraz mniej wyglada.
Niedlugo przyjdzie kol.R na herbatkę/kawkę, po południu chcemy spotkać się ze Starszą jeszcze, bo jutro to raczej nie będzie już kiedy.
No a wieczorem spakuję swoje manatki.Chlip.
.....
Zdjęcie dla Bezowej ale i dla ex-Rudej:)
Fikus lirolistny