niedziela, 20 kwietnia 2025

Blogger musi po swojemu, czyli najpierw zdjęcia.


Powyżej szczawik, poniżej chrobotek leśny, który mnie zachwycił.






W temacie świątecznym,


Sekretarzyk 







Pustułka na strychowym parapecie.


Robin  w kapieli słonecznej.


 Późna w tym roku ta Wielkanoc.

J. przyjechał w czwartek,  w piatek i wczoraj trochę gotowania, i pieczenia.  Osobiście i wewnetrznie nie odczuwam potrzeby świętowania, ale J. tak.  

No to świetujemy, w tym roku sami, z nikim nie jesteśmy umówieni, może pójdziemy/ pojedziemy na spacer.

 We wtorek  po świętach jedziemy z kotem na szczepienie. 

No a później  rozpierduchy łazienkowej część druga.

Szafki łazienkowej nadal nie kupiliśmy, może tym razem się uda.

Pojechałam z kol.G oglądnąć jedną, jednak już była sprzedana, po za tym z bliska wcale nie była fajna, za to wpadł mi w oko mały sekretarzyk. Po naradzie i namyśle kupiłam, a kol G. z mężem, którzy wybierali się jeszcze raz tam na zakupy , kupili, i  dostarczyli mi do domu. Mebelek zgrabny,  czeka na do lekką odnowę. 

No i tak to, już mnie nosi, pojedzone,  posiedzone, teraz by się pochodziło, trzeba się zbierać!

Wszystkiego miłego!