poniedziałek, 23 grudnia 2024

Że

 nie po drodze mi z tym świętowaniem, to nie nowość😀, no ale jak co roku, jak trzeba to trza.

Jedzenie  robię po kolei, jak zawsze według listy.

 J. ciasta i mięsa,  do  schabu wetknę śliwki, tym razem bez czosnku, bo Starsza nie może. 

 Z ciastem pierogowym nie cuduję, wystarczy, że wyprobowałam  ze 3 alternatywne  przepisy na pierniczki i wszystkie niesmaczne :(

Gałązki i ogólnie mieszkanie ustrojone na odwal się, nie miałam za grosz weny ani ochoty, nawet dwie szydełkowe bombki, które w porywie ciekawości  zrobiłam, nie zostały usztywnione. 








Wieczorem ugotuję barszcz, polepię pierogi i uszka, jutro  tylko kompot z suszonych owoców, i smażenie ryb na końcu i będzie można siadać do stołu. 

Jeszcze tylko jakiś obrus wybrać i  wyprasować.

W pierwszy dzień świąt może spotkamy się z kol.R,  w drugi   jedziemy do kol.W.  

Może się też uda wybrać na  spacer w górach ze Starszą i niezięciem.

No a później tylko gupi sylwek i już styczeń,   pod koniec miesiaca Młodsi mają urlop i wybierają się do nas z kotami! Oj bedzie się działo.