prędko mijają dni! Jeszcze jestem nieco wybita z rytmu, trochę się miotam, nie pomaga też szybki zmrok, po 17 tej wysiadają mi bateryjki i chciałabym tylko świętego spokoju.
J. natomiast działa zadaniowo, najpierw poskładał zegar i już go postawiliśmy do pałacowego.
Teraz szlifuje elementy regału, maluje bejcą, poźniej przeleci warstwą lakieru i kolejna rzecz będzie gotowa do postawienia na zaplanowane miejsce.
Konfesjonał zostaje na koniec.
Dziś odbyliśmy naradę, gdzie ma stanąć regał i konfesjonał, co z sofą, fotelem, a konsola, a półki na kwiaty? No i coś tam ustaliliśmy, powinno być ok. W końcu to nie stała zabudowa zawsze można graty poprzestawiać, jak się okaże, że jest niewygodnie.
Wieczorami ogladamy polską czarną komedię/ serial,,Minuta ciszy" , niezły.