wybieram się do hurtowni ogrodniczej , żeby się pogapić co fajnego mają i mi nie wychodzi. Może jeszcze pójdę?
Jesień zaczyna malować,
Jędzo special for you
Zza szyby samochodowej, ale nie dało się inaczej, bo lało, ale jest dużo i czerwono na trasach.
Skoro jedziemy z przyczepą to trwają poszukiwania czegoś fajnego a gabarytowo sporego, żeby wykorzystać okazję. Niestety, ani fajnej ławeczki , ani tym bardziej witryny nie znaleźliśmy.
Mam kryzys po całosci i tak na prawdę to mi nie zależy, a J. mnie już drażni pokazywaniem ogloszeń, ja bym nawet nie zawiesiła na tym oka a on patrzy, czyta, debatuje.O rety.
Nie padało w piątek, więc udało się wykonać zaplanowane prace u starszej paniusi. Wczoraj lalo caly dzien a dzisiaj mokro, ale chwilowo nie pada. Przyszly tydzien tez ma byc w kratkę.
Jak dobrze pojdzie to w weekend pakowanie i wyjazd, ale średnio się cieszę, skoro zamordyzm ma się w najlepsze , i nie wyglada na to, by cos na lepsze się zmieniło. Jedynie słuszne media i władze sączą do mózgów truciznę, strach ma wielkie oczy i aż dziw, że ludzie nagle tak wierzą i łykają jak kaczki co tylko im się wcisnie. W okropnych czasach przyszło żyć, bo to co teraz już zasiane, bedzie dawało chory plon.
No i tak to. Smutno i straszno, straszno i smutno.