poniedziałek, 17 sierpnia 2020

Poczulam się

 jak na urlopie. Bez pośpiechu i gonitwy myśli, spedziliśmy mile parę godzin na plaży. To zdecudowanie najlepsza miejscówka z powodu możliwości leżakowania w cieniu. 

J.popływał, ja chodziłam brzegiem, po nadpływajacych falach,  posiedzieliśmy, poleżeliśmy, o, trgo mi było trzeba.Przyjemny wiatr, brak upału i duchoty, po prostu wypad trafiony w 10 tkę.

Uśmialiśmy się trochę, bo to jednak śmiesznie tak poobserwować, jedni w kostiumach, czy ubraniach, a inni totalne golasy, zero pruderii. Niby jesteśmy przyzwyczajeni, ale dawno tak wielu zwolenników pływania i opalania się bez ubrań nie spotkaliśmy. Może dlatego, że teraz sezon urlopowy, upały, to i więcej plażowiczów, ale tłumów na szczęście nie było.

Teraz troszkę popadało , ciekawe czy prognozy  deszczowe na dwa dni   i o ochłodzeniu się sprawdzą, na razie chmurzy się i 27 st.





Leniwa, upalna pierwsza

 niedziela, bez morza jednak, za nami.

Rano bylo fajnie, wiec wybraliśmy sie na flomarkt, ale okazało się, że kolejka długa, wpuszczali powoli, dając jakis znaczek każdemu , a jak wychodził musiał go oddać, w ten sposób kontrolowali ilość osób, mogło być 500, no ok, ale trwało to długo, więc zrezygnowaliśmy i pojechaliśmy na inny, w mniejszym miasteczku, gdzie zawsze robimy zakupy.Tam było ok, ale nic nie kupiliśmy. Poszliśmy na lody, w kosciele była msza, wiec nie wchodziliśmy,  tylko rzuciłam okiem, bo jeszcze nigdy nie miałam okazji zobaczyć jak jest wewnątrz, bo zawsze zamkniety. Z zewnatrz prezentuje sie ladnie, a od niedawna jest remontowana wieża.

Lody takie sobie, wybrałam smak figowy , ale nie przypadł mi do gustu, mdły i nijaki.

Później już dom, a wieczorem podlewanie, małe porzadkowanie na klombie pod gruszą, no i zbiór cudnych i pysznych pomidorków. Fajnie, że są dwa gatunki, jedne typowe małe i delikatne, bo przy myciu już pęka skórka, drugie większe , mięsiste, delikatne w smaku, ach! 

Szczypior pięknie wyrósł, za to miętę J.zmasakrował , bo raz że zdeptał, dwa, że zaczął wyrywać zielsko i chyba wyrwał większość.

No i co, tyle, na razie spokojnie, jutro i w środę ma padać. Póki co za goraco i nie będę szaleć z zamiataniem liści.Może wieczorem.