czwartek, 17 września 2020

Minął miesiąc.

Oziębiło się zgodnie z prognozami, ale jest slonecznie. Jutro pojadę okna umyć np., bo jak na razie w najbliższym czasie deszcz  nie jest zapowiadany . Coś tam przycinam, porzadkuję, ale nie ma co się spieszyć, skoro  tu posiedzimy może i do 10 października.  

W PL kilka spraw do załatwienia, na razie odkładamy w czasie jeśli można, inne załatwiamy telefonicznie. 

Córki borykają się ze swoimi problemami, a serce matki oczywiście boli, że kłody pod nogami, ale co robić, raz jest pod górkę raz z górki. Teraz znów pod górkę:/

Natomiast remont elewacji ma się ku końcowi. Na balkonie płytki polożone, barierka pomalowana, po powrocie czeka mnie porządne mycie okien i drzwi balkonowych, trzeba też ponownie osiatkować balkon i wreszcie odebrać kwiaty balkonowe z urlopu, o ile przetrwały. 

No i tak to, tęsknię, nic na to nie poradzę.



Cukierniczka na pocieszkę.