Oziębiło się zgodnie z prognozami, ale jest slonecznie. Jutro pojadę okna umyć np., bo jak na razie w najbliższym czasie deszcz nie jest zapowiadany . Coś tam przycinam, porzadkuję, ale nie ma co się spieszyć, skoro tu posiedzimy może i do 10 października.
W PL kilka spraw do załatwienia, na razie odkładamy w czasie jeśli można, inne załatwiamy telefonicznie.
Córki borykają się ze swoimi problemami, a serce matki oczywiście boli, że kłody pod nogami, ale co robić, raz jest pod górkę raz z górki. Teraz znów pod górkę:/
Natomiast remont elewacji ma się ku końcowi. Na balkonie płytki polożone, barierka pomalowana, po powrocie czeka mnie porządne mycie okien i drzwi balkonowych, trzeba też ponownie osiatkować balkon i wreszcie odebrać kwiaty balkonowe z urlopu, o ile przetrwały.
No i tak to, tęsknię, nic na to nie poradzę.