i nie pada, wow.
Rano 10 st. Ale wyszlo słonko i bylo w sam raz. Kolejne przycinanie zakończone, och jak mam dość już tego cięcia.
Odliczam dni do wyjazdu, mam nadzieje, że w piątek szefowa niewyskoczy z jakimś pomysłem od czapy, a jutro sprzątaczka pomyje okna. Podejrzana cisza z tym myciem okien i wintergarten , więc jest obawa, że wtem się ocknie i na ostatnią chwilę zechce by myć i np.w sobote jeszcze pracować.
No nic, się okaże, jutro jeszcze do jej siostry na koszenie i pielenie. Ma nie padać.
Dziś pracowalismy tylko do 14 ,więc był czas na małą regenerację, nawet się zdrzemnęliśmy po powrocie, no i dobrze, bo dziś już od 6 nie śpię.
...
Starsza raportuje co tam z tą elewacją, no i niestety a moze i stety, balkon nie ruszony, ale juz na bialo pomalowane ozdoby i dookoła okien i drzwi balkonowych, to i pewnie całość ścian pomalowana , tylko tak ciulowo, ze nie widać na zdjęciu. Ocipieli, do zalozenia parapety itp.ozdobne elementy, brama tez nie ruszona.
No partacze i co tu duzo gadać.
Będzie awantura i poprawki. No ale moze przynajmniej jakos balkonu przypilnujemy o ile sie da, bo wiadomo przytakują a robią swoje.
No i tak to , koszenie łąk mamy na glowie, a tak to będziemy się opierdzielać, tzn.odpoczywać. Żeby tylko upałów nie było!