środa, 8 lipca 2020

Nie padało

i nie pada, wow.
Rano 10 st. Ale wyszlo słonko i bylo w sam raz. Kolejne przycinanie zakończone, och jak mam dość już  tego cięcia.
 Odliczam dni do wyjazdu, mam nadzieje, że w piątek  szefowa niewyskoczy z jakimś pomysłem od czapy, a jutro sprzątaczka pomyje okna.  Podejrzana cisza z tym myciem okien i wintergarten , więc jest obawa, że wtem się ocknie i na ostatnią chwilę zechce by myć i np.w sobote jeszcze pracować.
No nic, się okaże, jutro jeszcze do jej siostry na koszenie i pielenie. Ma nie padać.
 Dziś pracowalismy  tylko do 14 ,więc był czas  na małą regenerację, nawet się zdrzemnęliśmy po powrocie, no i dobrze, bo dziś już od 6 nie śpię.
...
Starsza raportuje co tam z tą elewacją, no i niestety a moze i stety,  balkon nie ruszony, ale juz na bialo pomalowane ozdoby i dookoła okien i drzwi balkonowych,  to i pewnie całość ścian pomalowana , tylko tak ciulowo, ze nie widać na zdjęciu. Ocipieli, do zalozenia parapety itp.ozdobne elementy, brama tez nie ruszona.
No partacze i co tu duzo gadać.
Będzie awantura i poprawki. No ale moze przynajmniej jakos balkonu przypilnujemy o ile sie da, bo wiadomo przytakują  a robią swoje.

No i tak to , koszenie łąk mamy na glowie,  a tak to  będziemy się opierdzielać, tzn.odpoczywać. Żeby tylko upałów nie było!