kochany skarbek chorował , dzisiaj musiałam pomóc mu odejść, nagle przestal jeść,pić, rano badania, bardzo powiekszona nerka i płyn, ale i nadzieja , że po zastrzyku bedzie lepiej. Jutro mają przyjść wyniki krwi. Nie było lepiej. Po 16 sie z nim pożegnałam.
Pochowałam przy pomocy kol.G. na wiosce, obok Pereczki, która też miała 14 lat jak umarła.
Mój kotek, kochany, dzielny, mądry Ryszadzik, Rysiul, Rysiu.