czwartek, 19 października 2023

Mój przyjaciel,

 kochany skarbek chorował , dzisiaj musiałam pomóc mu odejść, nagle przestal jeść,pić, rano badania, bardzo powiekszona nerka i płyn, ale  i nadzieja , że po zastrzyku bedzie lepiej. Jutro mają przyjść wyniki krwi.  Nie było lepiej. Po 16 sie z nim pożegnałam.  

Pochowałam przy pomocy kol.G. na wiosce, obok  Pereczki, która też miała 14 lat jak umarła. 

Mój  kotek, kochany, dzielny, mądry  Ryszadzik, Rysiul, Rysiu.  




















43 komentarze:

  1. Najpierw zobaczyłam w Kurniku. Jeszcze raz przytulam mocno. Żal kotełka :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Żal, dopisalam jeszcze pod zdjęciami,ale cos kliknęłam i sie nie dodało. Byliśmy bardzo ze sobą zżyci, wychuchałam od malutkiej biedy. Miał swój charakterek, rozumieliśmy się bez słów, kochałam go , rozumiałam, rozpieszczałam. Czulam ,że dzieje sie cos zlego, niestety wszystko poszlo blyskawicznie, zupelnie nieoczekiwanie,. Serce boli.

    OdpowiedzUsuń
  3. o, jak przykro, koledze w pracy też w nocy kotka odeszła :(( Jakoś tak PanBóg/Natura ustaliła że nasi podopieczni bracia mniejsi żyją krócej... Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, czasem to lepiejże krócej, jakby mialy nas przeżyć i co wtedy?

      Usuń
  4. Matko, Dora tulę mocno, tak mi bardzo przykro...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze niedawno wetka mnie zapytala jak sie czuje Rysiu, odpowiedzialam że bez zmian, dobrze. A tu masz, za kilka dni sie to odmieniło na złe.

      Usuń
  5. Piękne lata przeżył z tobą!
    Trzymaj się, cieplutkie myśli ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, i nie bylo mu za lekko, a dzielnie wszystko znosił i kochał całym sobą.

      Usuń
  6. To i tu napiszę, że szkoda i przykro. Miejmy nadzieję, że nie cierpiał.

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja, Hana. Płaczę z Tobą, bo nic innego zrobić nie mogę. Bardzo rozumiem, pożegnałam już tyle kochanych zwierząt...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja kilka rownież, boli zawsze tak samo. Trzeba się wypłakać, bo co innego można.

      Usuń
  8. Dora, współczuję i ściskam.
    Mnie ta wiadomość bardzo zasmuciła, bardzo lubiłam Rysiula.
    Nie chce mi się wierzyć, że to już minęło 14 lat...
    ps. niech ten fakt, ze "wszystko bardzo szybko poszło" Cię pocieszy, bo nie chciałabym, byś przezywała przez dwa miesiące to co ja, jak odchodziła Vicia. Vilma.

    OdpowiedzUsuń
  9. Współczuję,przepiękny Kiciuś..E.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, było mu bardzo dobrze u Ciebie.Ile lat miał mniej więcej?.

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Tak, czy to dużo, trudno powiedzieć, koty potrafią żyć dlużej , nam się nie udało.

      Usuń
  12. Dora, bardzo mi przykro 😢
    Orszulka

    OdpowiedzUsuń
  13. Doro- smutna to wiadomosc; rozumiem Twoj zal po Rysiu bo to jakby czlonek rodziny. Mam nadzieje ze juz J dojechal i nie jestes sama. Pozdrowienia Aga T

    OdpowiedzUsuń
  14. Oczywiście, że członek rodziny, byliśmy bardzo zżyci ze sobą.
    Dziękuję Ago.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo współczuję. Dobrze, że mogłaś mu pomóc. 14 lat dobrego życia to to bardzo dużo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak za późno, bo kotki cierpią w ukryciu, a wetka dala niepotrzebną nadzieję, mógł odejść bez cierpienia i agonii.

      Usuń
  16. Bardzo Ci Dorka współczuję. Kilka razy już to przeżyłam i znam ten ból. Trzymaj sie ciepło. Może Rysiulek przyśle Ci innego kotka ,tak jak moja Operka przysłała mi Neskę? Bardzo Neskę pokochałam a ona mnie.

    OdpowiedzUsuń
  17. ech:(
    smutek.
    moje dziewczynki mają 15, więc pewnie też już nie długo przyjdzie się pożegnać...

    OdpowiedzUsuń
  18. Żegnaj Rysiulku... Bardzo mi przykro Dorciu...

    OdpowiedzUsuń
  19. 14 lat toż to pięknie ❤️ mam nadzieję, że spotkał za Teczowym Mostem i moje kotki i razem sobie na nas czekaja ❤️🐾

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocurku, ja nie wierzę w tęczowe mosty i inne cuda wianki, żył, był ze mną, a teraz go nie ma , została pustka i żal i tęsknota. 14 lat to dość długo, ale liczyłam na więcej, niestety, nie udało się.

    OdpowiedzUsuń
  21. Doruś, jakże bardzo Ci współczuję. Pożegnałam moją Mićkę, Misię, Maciusia i łączę się z Tobą...w tęsknocie i miłości do futrzaczków, które może razem skaczą za Tęczowym Mostem 💗💗💗

    OdpowiedzUsuń
  22. I ja pożegnałam już wiele zwierzaczków :( Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń