W oczekiwaniu na deszcz , zmeczeniu dusznym , wilgotnym powietrzem, nie wybraliśmy sie na żadną wycieczkę, za to zwiedziliśmy nasze miejskie muzeum. Ja tam bywam raz na jakiś czas, ale J .nie był od lat. Muzeum jest po remoncie, jeszcze nie jest gotowa sala ze szkłem , ale reszta tak. Nie jest to duże muzeum z mnostwem eksponatów, ale warto je odwiedzić.
W czarnej sali stoi konfesjonał, nie zdążylam zrobić zdjęcia jak J. tam usiadł, dałam mu szansę na wyznania grzeszków, jednak skubaniutki milczał!
Wieczorem się rozpadało i z małymi przerwami pada nadal.
No to szybki spacer w deszczu