Noc na minusie, dzien na plusie i słonecznie od wczoraj.
Tydzień minął mi w towarzystwie Zosi, bo jej rodzice zajmowali się przeprowadzką do starego mieszkania. Wczoraj przenieśli ostatnie rzeczy i zdali klucze, ale małą tym razem odstawili do jej prababci.
Pomyłam okna, bo trafiły się dwa ciepłe dni, sporo chodzę, zaraz też wyjdę, bo szkoda ładnego dnia.
Grudzień czas zacząć.