poniedziałek, 27 kwietnia 2020

O Krogulcach i cholerze.

Cóż zdjęcia jakie są, takie są, ach, jaka szkoda, że nie ma lepszego aparatu, wtedy przyblizenia byłyby o wiele lepsze. 
Na którymś z ostatnich zdjęć pan krogulec z upolowaną zdobyczą. Przyleciał z jedzeniem  w pazurze, krogulcowej nie było, nie zauważyłam, ale chyba zostawił żarcie w gniezdzie , bo po chwilce odleciał, a ona przyleciała i stała słupka dlugą chwilę. No i tak latają na zmianę. 







Wczoraj po południu pojechaliśmy do pobliskiego lasu, ale aut zaparkowanych bylo tak dużo, że nie miałam ochoty pchać się w tłumy spacerujących, głośno, niefajnie, nie lubię!  Zawrociliśmy, chwilę pochodziliśmy w innym miejscu, ale szału nie było. J.wpadł na pomysł, żeby w drodze powrotnej odszukać miejsce, do ktorego od dawna chcemy dotrzeć.No i sie udało.

Pola rzepakowe troszkę pachnialy, slowiki nad nimi śpiewały, owszem i tam kilka,osób  sie przechadzało, ale na tyle w oddali,  że ok.

Widoki cudne, wszystkie pasma gorce w zasięgu wzroku, doceniam,  bo  przy tych pandemicznych zakazach chce sie przestrzeni jak mało kiedy.

















Zdjęcia dodałam hurtem i teraz w telefonie widze,  że przetasowane, wiec wcieło sie zdjęcie jednego z moich clematisów, który już postanowił zakwitnąć,


A tu jeszcze oststnie zdjęcia  ptaszka



Pan krogulec jest bardziej wybarwiony, z szaroniebieskawą czapeczką na łebku.
.....
Wracając do zdjeć ze spaceru.
Zawsze byłam ciekawa tego miejsca, widzac drzewo, wydawało mi sie, że jest to piękne jedno duże drzewo. Kiedyś zrobiłam zdjecie i okazało sie, że są to dwie lipy ,   miedzy którymi stoi krzyż.
Poszukałam , i dowiedziałam sie, że w XIX w.  istniał tam cmentarz choleryczny, gdzie chowano zmarlych w latach 1832- 1873.
Teren był mocno zaniedbany przez lata, kilka krzyży zniknelo, pozostal odnowiony w 2000r. ten miedzy lipami.
Grupa interesujaca sie dawnym Kłodzkiem  napisala list do burmistrza o zadbanie o to miejsce, ogrodzenie terenu, ponieważ  teraz wlasciciel jak widac uzytkuje pole,  a są już plany pod budowe domów, co też już jest w trakcie, sporo nowych domow juz sie buduje, nieopodal cale osiedle i kosciół, sytuacja jest wiec rozwojowa.
Burmistrz odniósł sie do pisma, że owszem chetnie pomoże, jesli grupa sie zorganizuje , powstanie plan ogrodzenia miejsca itp. Mają współpracować.

No i to tyle, w kuchni praca wre,  a że juz 12, to mogę  iść  na zakupy.