czwartek, 26 listopada 2020

A już

 miałam myć okna , a tu pani z gminy wywlokła mnie z  domu, po formularze na temat informacji o gruntach.

To jak już wyszłam, to przeszłam się tu i tam, a na koniec w barze kupiłam pierogi, i jeszcze na jutro mam obiad.

Dzień pochmurny , ale bez wiatru , więc przyjemniej się chodziło.










Ocieplili i odmalowali pierwszy ( budowany w latach 60) , wieżowiec w mieście, zwany złotówką, bo miał tę monetę wymalowaną  na boku. Dziś już jest to zwykly, kolorowy wieżowiec.