miałam myć okna , a tu pani z gminy wywlokła mnie z domu, po formularze na temat informacji o gruntach.
To jak już wyszłam, to przeszłam się tu i tam, a na koniec w barze kupiłam pierogi, i jeszcze na jutro mam obiad.
Dzień pochmurny , ale bez wiatru , więc przyjemniej się chodziło.
No, tu to już na 200% widać, że mieszkasz w naprawdę pięknym mieście. Gratulacje
OdpowiedzUsuńGdybyś była czytaczką mojego poprzedniego bloga ( nie dalo sie przenieść starego, niemal 10 letniego bloga z bloxa na blogspota), to byś widziała już niejedną spacerową relację zdjęciową.Nieco się powtarzam, ale i miasto troche sie zmienia, więc trzeba to uwieczniać.
OdpowiedzUsuńUwieczniaj, koniecznie. Dla nowych i starych Czytaczy. Nie ja jedna nie poczytam już starego bloga, a tym starym warto przypomnieć. 😀
OdpowiedzUsuńTajes!
UsuńWstawiaj fotki, popatrzę,bo w realu nie mam szans , zbyt wielka odległość ode mnie jest.U mnie ziąb,w dzień 0 stopni i szadź,nie chciało mi się iść gdzieś dalej, tylko po podwórku podchodziłam trochę.
OdpowiedzUsuńDwie godziny chodziłam, bylo zimnawo, ale bez wiatru.
UsuńZdjęcie z wieżowcem jak z UK:) Tam w takim miasteczku, jak Twoje,jeden wieżowiec sterczał, dzięki niemu zawsze wiedziałam, którędy wracać do domu, choć moi mieszkali przez te lata w różnych punktach miasta, a ja nie mam zupełnie orientacji w terenie, i na moim osiedlu potrafię zabłądzić (żart) :) Na pierogi się czaję, muszę wypróbować, w okolicy otworzyli ręcznie lepione, a ja, zaproszona na imprezę wbrew rozporządzeniom nie zhańbię się na stare lata lepieniem pierogów, są jeszcze inne punkty, które robią dobre pierogi, ale ten jest prawie pod chałupką. Ale mi kobyła wyszła :)
OdpowiedzUsuńA pewnie, ze skorzystaj i wypróbuj,te co kupuje też recznie lepione 7 zł za 8 szt
Usuńsmaczniutkich ruskich,8 zl za miesne czy ze szpinakiwm i serem. Grzybowo kapuscianych jeszcze nie mają.
Na BN bede malutko robić, skoro bedzie nas w porywach 4 osoby.
Wieżowców juz teraz jest wiecej .