wtorek, 10 maja 2022

Już wtorek!

 Zaczęłam się pakować. Pouganialiśmy się też za moimi butami, w rezultacie czego  J.  nabył letni obów dla siebie, skarpety, i zastanawiał się nad krótkimi spodenkami😀

Mnie udało sie kupić dwie pary butow. Szczerze mówiąc, to takie se , no ale jak trzeba to mus. Jedne kryte bardziej i w zasadzie na zimne dni, nad morze itp.  Drugie cichobiegi  do dreptania na cieplejsze dni, chociaż w krytych i tak gorąco. Nalożyłam wczoraj sandały, uuuu, przyjemnie, ale jak niewygodnie, a pod koniec chodzenia już zaczeło mnie piec pod palcami. 

Kupiłam  też w szmateksie kilka koszulek do pracy, może jeszcze zajdę jutro lub pojutrze, i coś wypatrzę fajnego.

Dziś totalne lenistwo, posprzatałam mieszkanie, balkon.  Uporzadkowałam roslinki, przesadzilam irysy, bo się rozrosły. Malizny, ale dwa są zeszłoroczne, może w tym roku zakwitną? Rozwary już kiełkują, cymbaralia  zaczęła zadarniać donicę z lilakiem.

 Pnącze z szorstkimi lisćmi ładnie odbiło , bo ściełam całkiem na zimę. Za to clematisów już nie mam, zasuszyły sie, później  deszcz je zlał i niestety. W jednej donicy jest korzeń jeszcze, ale nie widzę, żeby coś nowego wychodziło. No i tak to.

 Kol.R bedzie na posterunku jak zawsze, ma też na parę dni przyjechać Starsza,  to w razie suszy będą podlewać. 

Kupiłam natomiast nasiona na suszki, posieję tam w gruncie, może na jesieni doczekam się kwiatów.


To jest  to pnącze, 


Zeszloroczne goździki


Jakiś rodzaj rozchodnika i malusia cymbalaria


Tu pnącze raz jeszcze w zbliżeniu i słonku, bo teraz już na balkonie  pełne słońce. 


Lilaczek


Irysy



No i taki to ten balkon ,  w rogach na barierce  mam bluszcz, jeden wygląda ok, drugi tak sobie, może przemarzł?  Nie ruszam, moze jednak potrzebuje jeszcze czasu.