się zazielenią, również są ozdobą. Bardzo je lubię. Winobluszcze.
Nad rzeką kaczuchy i rybitwy,
W drodze powrotnej słonce juz złoci ,różowi i błyszczy . Zapowiedź mroźnej nocy.
....
Dzisiaj zaczęłam znów przekładanie i porzadkowanie, bo ubyło trochę rzeczy córek, przełożyłam to co zostało i zyskałam kilka wolnych półek. Zlikwidowałam kolejne przydasie, wyrzuciłam sporo powielonych po wielokroć zdjęć, bardzo marnych technicznie, a i treść nieciekawa, ot cykanki rodzinne, ale rodzinka np.tyłem, albo czeguś niewyraźna, tak w czarno białym, jak i w kolorze. No to do wora. Ale i perelki znalazłam, starutkie zdjęcia rodziny teścia. Cudo.
Tyle już rzeczy się pozbyłam, a końca nie widać, bo kiedy pozaglądam w kąty, stwierdzam, że nie ma sensu tego, czy tamtego trzymać. Na kolejną selekcję nadal czeka strych i piwnica. Muszę pozbyć się drobnicy doniczkowej, nazbierało się tego sporo. No i w ogóle sporo jeszcze rzeczy tam jest, które czekają na nie wiadomo co😀
Ostatnio na parapet na kl.schodowej, wystawiłam w kartonie rożne książki, których ja na pewno nie przeczytam, a jak nie ja to kto? Pomyślałam, że może ktoś przygarnie, a jeśli nie, to wystawię przy kontenerach, no i zniknęły.
Resztę to już trzeba mi znieść do kontenerów, co za chwilę uczynię. Uf, i juz jakis kolejny krok wykonany, co mnie cieszy.