uprawiam wieczorami, czyli podlewam, zraszam, a koteczki polegują, lub obserwują.
Kwiatostan ma się tak:
Ciut też ozdóbek, bo co mają w domu leżeć, np. muszelki i kamyczki lezaly w sloiku w szafce, teraz sobie leżą w doniczkach. Co tam jeszcze wynajdę, to powieszę albo postawię jak mnie natchnienie chwyci😃
...
Ozdobstwo nabyte w klamociarniach czeka na dobry moment nadal spakowane w pudłach. Prowokuję tym J. , mowiąc, nie ma witryny, nie ma wyciagania cudeniek. Może to zaprocentuje, może nie.
Nadal bujamy się w kwestii wyposażenia do pałacowego, czyli regały czy szafa na ksiażki, ja bym chciała cos fajnego kupić, postawić i z głowy, no ale nic się w oko nie rzuciło ani tam, ani tu. W sklepach jak coś ładnie wyglada, to mało solidne, a ceny fiu fiu.
No ale kiedyś w końcu coś się wykluje.