uprawiam wieczorami, czyli podlewam, zraszam, a koteczki polegują, lub obserwują.
Kwiatostan ma się tak:
Ciut też ozdóbek, bo co mają w domu leżeć, np. muszelki i kamyczki lezaly w sloiku w szafce, teraz sobie leżą w doniczkach. Co tam jeszcze wynajdę, to powieszę albo postawię jak mnie natchnienie chwyci😃
...
Ozdobstwo nabyte w klamociarniach czeka na dobry moment nadal spakowane w pudłach. Prowokuję tym J. , mowiąc, nie ma witryny, nie ma wyciagania cudeniek. Może to zaprocentuje, może nie.
Nadal bujamy się w kwestii wyposażenia do pałacowego, czyli regały czy szafa na ksiażki, ja bym chciała cos fajnego kupić, postawić i z głowy, no ale nic się w oko nie rzuciło ani tam, ani tu. W sklepach jak coś ładnie wyglada, to mało solidne, a ceny fiu fiu.
No ale kiedyś w końcu coś się wykluje.
Fajne masz roślinki i piękne kamienice widać z Twojego balkonu. Na moim balkonie w tym roku pustki, tylko drzewko szczęścia ma wakacje. Jeszcze w tym roku kawy na balkonie nie piłam, bo albo zimno, albo upał, albo mnie akurat nie ma.
OdpowiedzUsuńU mnie za mały balkon i zbyt halaśliwy na kawkowanie, zapach paliwa ze stacji, takie to atrakcje. Ale czasem przysiądę z kotami do towarzystwa. Nawet nie mam wygodnego krzesełka do tego celu.
UsuńŁadny widok i na miasto i kamienice, martwi mnie , że nie widzę zadnego ruchu na jednym z półokrąglych balkonów. Zawsze machalyśmy pozdrawiajaco sobie z sąsiadką, teraz okna zasłoniete, swiatlo sie nie pali, ani nikt na balkon nie wychodzi.