jechaliśmy, aż dojechaliśmy. Koty zniosly podroz wzorcowo, ach, żeby zawsze tak było.
Kochany domek! Jak się cieszę, że już tu jestem.
...
Gorąc, po południu zrobiło
się burzowo i deszczowo, to nie ma co brać się za mycie okien. Pomylam za to podlogi, zrobiłam drugie danie, pranie i małe zakupy:)
W tym czasie J. odwiedzał firmy zajmujace się wymianą okien. Na jutro umówił pana z jedej z firm, zobaczymy na czym stanie, czy wymieniamy czy nie, ale na 99% wymieniamy, nie wiadomo jeszcze ile trzeba czekać na montaż.
Po 16 idę do kol.R po klucze, trzeba jeszcze odebrać jedzenie dla kotów, podjechać do sklepu po wodę, i jakieś kwiatki w doniczce na cmentarz, i plan na dziś zostanie wykonany.
Do weta z Robinem jutro po 10, bo dziś pani była mocno zajeta zabiegami.