jutro nie padało! Prognozy nie są optymistyczne , ale może jednak nie bedzie tak źle i uda nam się pojecha na wioskę. Byliśmy niedawno tam u znajomych, nachodziliśmy się sporo, bo poszliśmy na nasze łąki z psami na spacer. Byla juz 18 ta, a było ciepło i cudnie.
Dzisiaj pojechaliśmy uporzadkować teren przy starej przyczepie , którą troszkę zaadoptowali Starsza z niezięciem. Zima zaskoczyła, auto sie zepsuło no i mieli kłopot, żeby ogarnąć śmieci, które zostawili, jakby nie można było od razu zabierać ze sobą? No a potem ten nagły wyjazd i nie wiem kiedy w ogóle sie w PL pojawią. Tym bardziej nie byłabym sobą , gdybym tam nie posprzątała. Później zarosloby trawą i ttlko klopot. Po za tym posadzili podarowane przez znajomych krzaczki ozdobne , na łące, nooo przecież mówiliśmy, że nie można , bo łąka jest wykaszana, jeśli coś, to tylko bardzo blisko przyczepy, lub tam gdzie nie da się kosić. Zatem przesadziliśmy , 3 sztuki, dwa derenie i zdaje się tawułę szarą. Fajnie by było gdyby się przyjęły.
No i tak to. Gdyby nie padało to w innym miejscu mamy też do uporzadkowania, tym razem pozostawione gałęzie z pociętego drzewa, no i w maliniaku przydałoby sie też wyciąć suche maliny, a przede wszystkim poprawić ogrodzenie.
Po za tym zapuściliśmy info, że chcemy sprzedać jedną działkę, może akurat znajdzie się chętny.
No i tyle ze spraw wioskowych na razie. Jeszcze tylko wywalić kasiurę na nową dokumentację do dopłat i spokój do czasu koszenia.