środa i czwartek. Ma już tak być w kratkę, bardziej jesiennie i zimniej. No cóż, jestem na to przygotowana, trzeba się przyzwyczaić. Słońce wschodzi o siódmej , zachodzi w pół do ósmej!
Dzisiaj nie padało, więc pojechałam wycinać i przycinać, i tak już będzie do wyjazdu, no i zamiatanie, bo liści będzie coraz więcej.
Ale, jeszcze trochę kwitnących kwiatów jest, może w niedzielę skoczyć do ogrodu botanicznego, nie wiem co tam teraz może jeszcze kwitnąć, hmmm. A może do lasu? Chyba, że przebąbluję wolny dzień w łóżku😀