Dziś dopasowywanie, podwyzszanie sciany supre cośtam, takimi cegłami , i nato dopiero parapet, bo roznica przecież w wysokosci po starym oknie była.
Zaszyłam się z kotami w salonie, i podziwiałam kwiatki.
Jeszcze trzeba wykuć łuk i inne nadmiary wyrownać przy oknie, polozyć zaprawe i gips, wyrownać, wygladzic, wyszlifowć, pewnie zejdzie do końca tygodnia.
Dodatkowo utarczki z tym remontem elewacji, też na naszej głowie wydzwanianie, organizowanie, latanie po sąsiadach, a efekt będzie nie zadowalający nikogo niestety, nowy kosztorys jest o drugie tyle wyższy niż poprzedni, ktorego widocznie nie zrozumielismy, rety! No i zamiast wymiany calych tynkow pewnie trzeba bedzie zogodzic sie na tańszą , gorszą wersję, czyli 25% skuwania, czyli to co odpada to sie skuwa, takie łatanie... Dzis wieczorem uzgodnimy z lokatorami co dalej.
.....
aaaa pierwszy śnieg!!!
Z deszczem, ale jednak!