niedziela, 10 listopada 2019

Jak sennie!

Popadalo chwilę wczoraj, na giełdzie ani w sklepie z rzeczami używanymi nie znaleźliśmy tego, czego szukamy.


Sytuacja  u Młodych na razie opanowana, byliśmy  tam w czwartek , jeszcze troche uporzadkowaliśmy i posprzątaliśmy (Mloda co chwilę przystawia małą do piersi, więc nic nie robiła, jej mąż pokrecił sie i poleciał po kolegę do pomocy we wniesieniu wanny) . Na odchodne zlecilismy co maja zrobić sami.  Wanne wniesli jak juz  wychodziliśmy.  Dałam zaslony, reczniki  ,  przescieradla, dużą miskę, ściereczki do kuchni.
W  piatek przyszła opieka na kontrol,  i lekarka do dziecka. Nie przyczepiły się do niczego, dzieciątko ok, opieka zauważyła, że jest czysciej, i ogolnie wiekszy ład.
Jeszcze mają przed sobą 3 wizyty położnej, wiec bat nad glową jest, to mam nadzieję, że staną się  porzadniejsi, bo nikt nie bedzie wciąż przychodził i im sprzatał.
Jak Mlods oglada tv, to mogłaby chociaż programy o sprzątaniu poogladać, ale nie mają tvn style. 😀Lecą te wszystkie gowna typu dlaczego ja, szpital, zdrady itp. Nauka babuni, która święcie wierzy w to co ogląda, no i  to takie życiowe!
Babunia zresztą , bo Młoda  do niej zadzwoniła, by się pochwalić, że kontrol zaliczona,   no więc babunia zamiast sie ucieszyć, puściła wiazanke bluzgów i wyzwisk, i grozi nadal, że poruszy niebo i ziemię, by im to dziecko odebrano, bo lepiej bedzie miało w domu dziecka niż z nimi.
...

No a co u nas.
J.ma zamiar wziąć się za to okno, ale kończy się na zamiarze, tak na prawdę to mu się nie chce tego robić. A mnie jest wszystko jedno, zrobi to zrobi, nie to nie.
 Troche chudniemy.
Odkąd nie jadam pieczywa i ograniczyłam ilosci zjadanych róznosci, duzo tez chodziłam, zgubiłam 4 kg.
Na J. tez portki wiszą, tylko brzuch wystaje. 2 kg schudł.
 Niestety dieta optymalna, to tłuszcze, mięso, jaja,jaja,jaja, a przede wszystkim żółtka, masło,smalec, śmietana 30%, twaróg.  Bardzo ograniczone weglowodany i cukry.  Ogolnie mniej sie je , bo to syte. Ciagle tylko slucha mądrosci wszelakich , Chacińska, Zięba, Kwaśniewski, omg.
J.tak jada, ja nie jestem ekstremalna, wykluczyłam pieczywo, słodycze, przede wszystkim ograniczam ilości zjadanych potraw i pilnuje sie by nie jeść zbyt późno.  Niestety odkąd przyjechał, gorzej ze spacerami .wczoraj wyszlismy dopiero wieczorem.

Gdybysmy mogli zostawić koty pod opieką , to moze by sie pojechalo odwiedzić Młodszą, albo do bytomskiego, ale skoro J. teraz ma te akupunktury i normobarię 3 razy w tygodniu, to i tak nie da rady .
Dużo gadania mało działania, dzień za dniem się rozłazi.
Trzeba tez pozbyć się starego auta , ktorym jezdzila Starsza, niby mial ktos ze skupu się pojawić i cisza.

No i tak,dwa wolne dni przed nami, Starsza wyjechala do pracy, J. niezorganizowany, pewnie przebębnimy czas , zaraz na spacer jakis może.