wtorek, 11 maja 2021

Jeszcze

 delektuję się domem i wygodą, ale już jestem w trakcie pakowania, w czwartek wyjeżdżamy.

 Mamy już teraz Starszą  tam,  ale nie  po drodze i daleko, no i z  kotami. Zresztą jeszcze sie meblują, urzadzają, nie będziemy przeszkadzać, ale może później, kto wie. Oni do nas by mogli, ale znowu u nas mało miejsca, musieliby coś wynająć. Ale, zobaczymy jak to się tam będzie układać, co na  na froncie wszelakich robót i w ogóle.

W każdym razie chcemy wrócić w połowie lipca, ale to wstępny plan. Raczej nie wcześniej , a może później. Być może kto inny nam będzie kosił łąki , w innym terminie  i z opcją zebrania trawy, czekamy na telefon z decyzją . 

Pogoda od niedzieli totalnie letnia, ale wietrzna , w zasadzie zero spacerów i wycieczek,  plątanie się z kąta w kąt, przysypianie, sprzątanie, odpękanie drobnych spraw, żeby się nazywało , że coś się robi.

Tak, niby mogłam iść sama na spacer, ale tak się zawiesiłam w oczekiwaniu , że nie poszłam.

Jutro z samego rana testy, poźniej  cmentarz, zakupy,  kończenie pakowania. No i tak to.

....

A to mój  ukochany  lilak Meyera.


...

27 st. w cieniu.

 Robinek korzysta z pogody

Rysiu kombinuje, bo chce skubać takie pnacze, ktore nie wiem jak się nazywa

...

Środa.

W nosie grzebnięte, sekundę to trwało a  120 zł .poooszło,  no to jak tu nie podtrzymywać covidozy, no, zawsze jest opcja zapodać sobie za darmoszkę preparat w 3 fazie badań, więc dziękuję, ale nie.  A tak swoja drogą, gdyby  preparat był odpłatnie, ciekawe czy by tak się ludziska przepychali . Chociaż, nic tak się władzi nie udało, jak zasianie strachu i  propaganda . Wtem telewizja  nie kłamie,  magia !