chciało mi się jechać z J. do większego miasta. On musiał, bo do lekarza , moglam skoczyć z nim i poczekać w galerii handlowej, ale jestem zmęczona i wolę poleżeć.
No a w pracy ogarnęłam wzrokiem, owszem jest co robić, pielenia sporo. Powoli będę dziubać.
Wisteria marna ,
Pieski towarzyszyły mi czasami bardzo nachalnie, bo przychodziły się przytulać i miziać.