czwartek, 9 maja 2019

Nie

chciało mi się jechać z J. do większego miasta. On musiał, bo do lekarza , moglam skoczyć z nim i poczekać w galerii handlowej, ale jestem zmęczona i wolę poleżeć.
No a w pracy  ogarnęłam wzrokiem, owszem jest co robić, pielenia sporo. Powoli będę dziubać.





Wisteria marna ,







Pieski towarzyszyły mi czasami bardzo nachalnie, bo przychodziły się przytulać i miziać. 


28 komentarzy:

  1. Pieski może chciały pomagać. Najważniejsze, żebyś się nie przemęczała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, pieskom się nudzi.
      Nie da się nie przemęczać, dzis krotko i robilam przerwy na odpoczynek a mimo to jestem zmeczona i wszystko mnie boli, tak to juz jest jak sie fizycznie robi, pol dnia na kolanach, i z miotłą, bola i plecy i ramiona i nogi.Ale to normalka.

      Usuń
  2. Niezły mają tam misz-masz. Tylko roślinki i pieski fajne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bylo calkiem fajnie, ale szef, facet pod 80 tke, ale zdrowy jak koń,ma pełno roznych niekoniecznie dobrych pomysłow, ktore przy pomocy J. realizuje. Jego żona juz macha ręką, bo nie ma sił juz wykłócać się, no a on tez potrafi ją urobić.w ten sposób powstalo to co teraz, czyli stodoła,szkarnia, wycinka drzew, i duzo innych przerobek .Robi sie coraz brzydziej.

      Usuń
  3. To ridgebacki? Fajne psiuchy.
    Te histerie to chyba trzeba w odpowiednim czasie radykalnie przyciac, zeby pobudzic do kwitnienia w przyszlym roku. Poszperaj w internetach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,ridgebaki, 4 sztuki.
      Histerię przycinalam , moze oni jeszcze raz przycieli jeszcze jesienią,a moze podmarzła zimą. Lipiec, sierpien to zawsze czas kiefy rosnie jsk szalona , pędy wszędzie zwisają i trzeba ciąć.Nie pamietam juz, ale chyba kwitnie na biało.

      Usuń
  4. I to jest słowo - klucz: "powoli". Tego się trzymajmy, bo Niemcy doskonale ten termin stosują w pracy, a my jak takie głupki - wyrywne, szybko, szybko, nie wiadomo po co.
    Tak więc POWOLI ;)
    Piechole fajne :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Lidko, nie zawsze się da wprowadzić w czyn, to powoli, bo np. dane prace trzeba wykonać w jeden dzień,wtedy jest zapierdziel, pot i łzy:) ale jak można, to szanuję i siebie i czas. Po za tym jak jestem zmęczonacrobota juz tak nie idzie, wiadomo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na psach się nie znam. Ale badyl niekwitnący to wisteria, nie histeria. Histerię to ja mam obecnie :D A wisteria to ósmy cud świata, fakt, tu zaniedbana i padnięta. Dora, kochana, wiem, że Ty, jak i ja, jak trzeba coś,to żyły wyprujesz. Więc co ja Cię będę pouczać, skoro to nic nie da? Trzymam kciuki, abyśmy obie przeżyły nasze piekiełka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, wiem, ze mniecrozumiesz!
      Co do wisterii, to my tak sobie przekrecamy i wymyslamy rozne slowka w Kurniku, czyli na blogu Dzika kura w pastelowym kurniku.

      Usuń
    2. A :) to mi się podoba i chyba się z kurą zaprzyjaźnię :P

      Usuń
    3. W kurniku jest specyficznie i wesolo😀

      Usuń
    4. Dobrze Pantera napisała - histeria i jusz

      Usuń
  7. Widzę, że bez masz, dziś wstawilam do wazonu i pachnie wkoło. Nadal czekam na deszcz. Nie zapracuj się, zresztą. sama wiesz najlepiej, obyś kręgosłupa nie przemeczyla,


    OdpowiedzUsuń
  8. Pieski najcudniejsze:)Pamiętaj o słowach - spiesz się powoli, żebyś sobie krzywdy nie zrobiła. Ładne roślinki, mimo tych wyrwanych jest zielono i kolorowo. Taki okrywowy i wygodny w użyciu to chyba barwinek się nazywa? Na niebiesko kwitnie, czasem na różowo, jest zimozielony. Trzymaj się:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten o ktorym pisalam to jasnota.
    Wiesz, kiedy bede mogla, bede tak robic, ale nie zawsze mozna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiem Ci tylko, trzymaj się, bo ja bym się zapłakała na Twoim miejscu. Na roślinkach się nie znam w ząb i nie potrafię. Buziaki ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Bezowo,wyrywac zielsko i sprzatac i zamiatac bys umiala, spoko.

    OdpowiedzUsuń
  12. a ten staw taki duży że aż łódką można ? Rany julek,ja bym wymiękła.NA KOLANACH odpada z definicji.;)

    OdpowiedzUsuń
  13. a te psiaki po polsku umią ? no bo chyba nie mówisz do nich po niemiecku :D
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeciez zwierzaki są poliglotami:) Kilka slow umiem, gorzej poskladac je w sensowne zdanie, strasznie glupia jestem z ta nauka jezyka.

      Usuń
  14. No można, dla,dzieciakow to frajda, a szef z łódki wyrywa przycina te jakies tam trzciny i inne. No i miec staw a nie mieć łodki, to taki fajny look.

    OdpowiedzUsuń
  15. Najgorzej, to przyzwyczaić się do nowego otoczenia i nowych warunków.
    A jak już się przyzwyczaisz w wskoczysz w swoje koleiny ... to trzeba będzie wyjeżdżać;))).

    OdpowiedzUsuń
  16. Wilmo,ech,do zimy bede pewnie jezdzić.

    OdpowiedzUsuń
  17. Załapałam, dziewczyny, to jak moje zmieniaczki. U nas często na obiad są zmieniaczki, bo my poznańskie pyry :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Co do wisterii, to widziałam dziś przy domach teżctakie bidy, tyle , że jedna,mimo, że prawie bez,liści kwitła jednak. Moze,susza, może zima, cos im zaszkodziło.

    OdpowiedzUsuń