piątek, 28 lipca 2023

Nadal

 w oczekiwaniu na farbę do drzwi,( zamówiona ponownie, bo tamten sklep nie miał jej jednak, a info poszło do spamu),  i na info od kosiarza, kiedy raczy skosic nasze łąki,  kolejna robótka.  Kiedyś, w obecnym salonie wisiał taki landszafcik w ozdobnej ramie.


Teraz w ramę włoży się szybę lustrzaną i powiesi w przedpokoju. 

Drugim zajęciem jest obczajanie listw przypodłogowych, bo przecież w miejscu  dawnych szaf, listw nie było, trzeba więc kupić. Skorzystałam z okazji, że J. się wybierał na obczajanie. Podrzucił  mnie na cmentarz, wypieliłam ,posprzatałam, jest ok.  

Ciotka już sie nie nadaje do sprzątania, jak mnie zabraknie wszystko pójdzie w zapomnienie i ruinę, bo Młoda palcem nie tknie, a mogłaby.  Co wiecej, chodzą przez cmentarz obok grobów na zakupy, z ciotką lub osobno, bo ciotka czasami sama też się wybiera, przytrzymujac się wózka.  Ciotka już sie nie nadaje do takich prac, wiadomo,  ale Młoda ma zdrowe ręce, a i czas, ale wymawia się nieposłusznym i rozrabiającym dzieckiem, to dobra wymówka do wszystkiego. 

Wrócilam do domu, upichciłam szybkie drugie danie, a później umyłam okna od frontu, bo od podworka już umyte.  W nocy się rozpadało na szczęscie nie na szyby😃

..

Farba już jest, zaczyna się  armagiedon.