czwartek, 17 września 2020

Minął miesiąc.

Oziębiło się zgodnie z prognozami, ale jest slonecznie. Jutro pojadę okna umyć np., bo jak na razie w najbliższym czasie deszcz  nie jest zapowiadany . Coś tam przycinam, porzadkuję, ale nie ma co się spieszyć, skoro  tu posiedzimy może i do 10 października.  

W PL kilka spraw do załatwienia, na razie odkładamy w czasie jeśli można, inne załatwiamy telefonicznie. 

Córki borykają się ze swoimi problemami, a serce matki oczywiście boli, że kłody pod nogami, ale co robić, raz jest pod górkę raz z górki. Teraz znów pod górkę:/

Natomiast remont elewacji ma się ku końcowi. Na balkonie płytki polożone, barierka pomalowana, po powrocie czeka mnie porządne mycie okien i drzwi balkonowych, trzeba też ponownie osiatkować balkon i wreszcie odebrać kwiaty balkonowe z urlopu, o ile przetrwały. 

No i tak to, tęsknię, nic na to nie poradzę.



Cukierniczka na pocieszkę.



16 komentarzy:

  1. Jeszcze 3 tygodnie, niby długo, ale zleci. Czy to już Twój ostatni wyjazd w tym roku?
    Trzymaj się. Co do dzieci, to martwić się będziesz do końca życia, taki los wszystkich matek.
    Buziaki ślę ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymaj się ciepło, wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija :) Skarby masz, cukierniczka cudna jest :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dora, gorące uściski ślę:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymaj się, jakoś zleci. Martwienie się o dzieci mamy wdrukowane od ich urodzenia, tak już jest.
    Pocieszka cukierniczka bardzo ładna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zleci, zleci, już przywykłam, tym razem pracy mało, a za szydelko nie chce mi się łapać, wiec nadrabiam braki filmowe i serialowe. Dzis 2 st z rana, to pojade pozniej do tych okien, albo wcale, się zobaczy, przymusu nie ma.

      Usuń
  5. Trzeba się pocieszyć, że 3 tygodnie szybko zleci.Ciagle jest coś na głowie,jak nie w
    bliższej to w dalszej rodzinie.Po niedzieli ma być znów ciepłej, maliny jeszcze zrywam u młodszej, dziś bez sił wróciłam z bólem pleców.Mliego weekendu dla Was.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noce zimne, dni cieplejsze, wirc typowa jesień już.
      Kuruj się Iro przez weekend, pozdrawiam ! malin w tym roku wcale nie pojadłam.

      Usuń
  6. Oj tak, o dzieci to już do końca swoich dni każda mama się martwi. Nigdy nie jest tak, jakby się chciało, żeby było. Cukierniczka śliczna, cacko prawdziwe, pocieszka naprawdę, co się spojrzę to mi się gęba uśmiecha, jak ja lubię takie cudeńka :)))
    Zimno rano było, 5 st. tylko, ale podobno po niedzieli jeszcze ma być ładnie, zobaczymy. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cacka to jaxszukam, ta jest z rodzaju , to jeszcze nie to, ale może być.Typowa pocieszka.

      Usuń
  7. Zleci, i to jak szybko zleci. Migają mi te tygodnie, dziś ze zdziwieniem odkryłam że to już piątek, a byłam pewna że czwartek. Filmy, seriale, a jeszcze możesz złapać za szydełko. I trochę pracy. Zleci. Ale pocieszka musi być, za ładna żeby się marnowała. Niech pociesza, a co.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cukierniczka w domu potrzebna, bo jednak goście wymagajo cukrowania, o czym najczęsciej zapominam i muszo sie prosić.

      Usuń
  8. nooo śliczna cukierniczka;) My też nie słodzimy i problem w czym podać jest,bo mam co prawda od kompletu ale zbyt cenna by ją wyjmować jakby co ,tylko na święta;).
    Córy wybrały swoje drogi i choćbyś czasem chciała to trudno pomóc.Starsza plener zdjęciowy miała mieć - wyszedł? A młodsza dom buduje,mam nadzieję że tam wszystko ok ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyszedł, ale jak zwykle komuś to przeszkadzalo i były nerwy.
      Z budową zgodnie z planem, kwestia pracy i ew. lepszej płacy, to jest problem.
      Duzo roznych drobnych a waznych spraw dookoła do ogarniania,trzeba stalowych nerwów.

      Usuń