poniedziałek, 21 września 2020

Tym razem

 po długim namyśle, J zadecydował jedziemy. Do Eutin. Nigdy tam nie byliśmy. Poznaliśmy trzeci z najważniejszych zamków  tutejszej okolicy. Kiedyś własność biskupia, później letnia rezydencja ksiażąt Oldenburg. Piękne, świetnie zachowane wnetrza, warto było zobaczyć.

Wielki park zamkowy  i jezioro, nie zaliczone, bo poszliśmy zobaczyć co tam w kościele ,  i okazało się, że zaraz bedzie koncert, więc zostaliśmy .

Wstęp jak wszędzie w maseczkach i zachowywanie odległości, ale np.w muzeum nikt prócz nas akurat nie chodził, wiec maseczki precz, a na koncercie pan usadawiał ludzi w co drugiej ławce  i po 4 osoby, więc maseczki niepotrzebne. Kościół mały, tłumów nie było, koncert , nie najwyższych lotów, a szkoda, bo repertuar świetny.

No i tak to minęła niedziela, tym razem bez morza.

No to pora na zdjęcia



































Cdn.



11 komentarzy:

  1. Piękne wnętrza i świetnie zachowane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Spokojnie odnalazłabym się w takich wnętrzach, tylko to łóżko z baldachimem lekko mnie przeraża. Piękne, komnaty, ach i och.
    Chiba kiedyś byłam księżniczką:))

    Super wycieczka i fajnie , że dzielisz się z nami swoimi wojażami - serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chiba księżniczką na ziarnku grochu.;-)))

      Usuń
    2. Hi,hi. Też bym się odnalazła, chociaż nowoczesniejsze kuchnie i kibelek z lazienka to jednak wolalabym mieć.

      Usuń
    3. A ile się trzeba bylo nachodzić w tak duzym domu, cala wyprawa.Jeszczecjest pietro, ale nieczynne dla zwiedzajacych a na parterze była kasa.

      Usuń
  3. Wszystko interesujące, ale najbardziej podobają mi się piece kaflowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piece superanckie to prawda, wolę piece od kominków.

      Usuń
  4. Mnie się podobają zdjęcia z zewnątrz. A wewnątrz drobiażdżki : łóżko pod czerwonym baldachimem-pająkiem, pieski z obrazu, złocistości w jednym z salonów, choć salon dla mnie przeładowany. Piękna wycieczka i bez namordników, to musi być bardzo przyjemne chodzić po muzeum bez nich.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tam sie nie pieprzę, nie ma ludzi, nie nakładam i już, zresztą i tal to glupota, bo w innych miejscach, gdzie ludzi zwyczajnie jest wiecej zakaz nie obowiazuje, wiec takie szopki to nie ze mną.Zawsze mam szaliczek, i jak cos to mogę nalozyc, i w razie potrzeby lekko zaslonic twarz, zeby nikt sie nie czepił.
    Z zewnatrz malo mam zdjęć, bo częśc zamkuw remoncie, a park to wieeelki trawnik z drzewami. Ryneczek malo ciekawy, no i jak w kazdym takim miecie, troche malych domkow, przy nich roze, malwy czy inne kwiatki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak padało śwoatlo, żectrudno bylo zrobić zdjecia obrazom, w większosci to byly portrety.

    OdpowiedzUsuń