Późna w tym roku ta Wielkanoc.
J. przyjechał w czwartek, w piatek i wczoraj trochę gotowania, i pieczenia. Osobiście i wewnetrznie nie odczuwam potrzeby świętowania, ale J. tak.
No to świetujemy, w tym roku sami, z nikim nie jesteśmy umówieni, może pójdziemy/ pojedziemy na spacer.
We wtorek po świętach jedziemy z kotem na szczepienie.
No a później rozpierduchy łazienkowej część druga.
Szafki łazienkowej nadal nie kupiliśmy, może tym razem się uda.
Pojechałam z kol.G oglądnąć jedną, jednak już była sprzedana, po za tym z bliska wcale nie była fajna, za to wpadł mi w oko mały sekretarzyk. Po naradzie i namyśle kupiłam, a kol G. z mężem, którzy wybierali się jeszcze raz tam na zakupy , kupili, i dostarczyli mi do domu. Mebelek zgrabny, czeka na do lekką odnowę.
No i tak to, już mnie nosi, pojedzone, posiedzone, teraz by się pochodziło, trzeba się zbierać!
Wszystkiego miłego!
Dziś rodzinny obiad i dwa spacery, jeden rano tylko z córką, drugi całą piątką po obiedzie, ale tylko na cmentarz. Ciepło, było, nawet gorąco i mimo przedwczorajszego deszczu bardzo sucho.
OdpowiedzUsuńOj tak , w lesie bardzo sucho:(
UsuńJ. przeziębiony, na dłuższe wycieczki się nie nadaje, ale chciał się przejść po lesie. Trochę sosen rośnie w polanickim lesie, igliwie nagrzane ładnie pachniało, nie czuł, ale pooddychał fajnym powietrzem. Sloneczme 20 st. było, ale i wiało.
U nas wczoraj było 25 stopni, wiatr raczej słaby, w osłoniętych miejscach przypiekało mocno.
UsuńNa odmianę dzisiaj wcale nie chce mi się wychodzić z domu, ani w ogóle nic mi się nie chce, spałabym, albo co. Ładnie, slonecznie, ciepło, a ja bez wigoru.
UsuńWyobrażam sobie, jak pięknie ten chrobotek wygląda w realu :) powietrze czyste, to i porost się pięknie rozrasta. Chociaż najpiękniejszy chrobotek ;) jest na ostatnim zdjęciu 💗Nasz Franio, mimo że jest bardzo ciepłolubny, rzadko pod koc wchodzi i nie lubi być przykrywany.
OdpowiedzUsuńTe wszystkie 3 zdjecia to ten sam chrobotek, na ostatnim w zbliżeniu.
OdpowiedzUsuńNo własnie Rbin lubi na kocach, polarach itp. Pod zdarzyło mu się ostatnio, co mnie zaskoczyło. Wszystkie nasze koty lubiły pawic sie pod przykryciem,lub spać, on widocznie ma za grube futro i mu za goraco, a nie zalapal zabawy .
Ciepło jest ,a tu jakoś nie chce się za bardzo nic,z rana podlałam co mogłam pokrywa z zeszłego roku, potem nawalam i zalałam wodą, poplewilam trochę przy kwiatkach ,obiad ,a teraz kompletnie ustalam.Ladne wiosenne fotki i kotecek beztrosko wylegujacy .pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChodziło o pokrzywy- gnojowke .Starą zużyłam i zrobiłam już następną.
OdpowiedzUsuńIrenko, nieco to ciepło właśnie oslabia, trzeba się pr,yzwyczaić😃 Nawóz z pokrzywy dobra rzecz!
OdpowiedzUsuń