mi się pisać. Bo o czym, dni tu mjają w miarę spokojnie. Co jest do robienia to się robi, od wtorku ma popadać, to i dobrze, bo już sucho. Sporo roślin dostaje szarego nalotu, jest co wycinać i przycinać.
Dzwoni rodzina, znajomi, opowiadam to co wiem, jakie u nas szkody, i że my bezpieczni. Rozmawiam z sąsiadami, znajomymi, w niczym nie mogę pomóc, co mnie uwiera. No ale trudno, jest, jak jest. Trzeba też zdalnie pozałatwiać nasze sprawy.
Tęskniłam za morzem, może jutro pojedziemy, póki ładna pogoda.
Jedźcie koniecznie, odpocznijcie trochę ♥
OdpowiedzUsuńZobaczy się jutro.
UsuńZ tym "w niczym nie mogę pomóc" to się nie rozpędzaj, bo mamy z Rabarbarą pewien wniosek racjonalizatorski. Ale skrobnę, jak się u mnie przewali.
OdpowiedzUsuńChodzi mi o tu i teraz. W kamienicy mieszkają starsze osoby, kilka młodszych też, ale nie wiem czy się zorganizowali, itp.co z piwnicami, sasiad( mlodszy), powiedział, że nie ma rąk do pracy, może wojsko coś zdziała.
OdpowiedzUsuńJeźdzcie i relaksujcie się nad morze. Oglądam w tv ,żal tych ludzi wszystkich ,tyle muszą przeżyć. Ech......
OdpowiedzUsuńByliśmy.
UsuńKiedy człowiek czuje się wobec czegoś bezsilny, pozostaje robić swoje. To chyba najlepsze rozwiązanie. Ja też przycinam.
OdpowiedzUsuńTak, to prawda.
Usuń💗💗💗
OdpowiedzUsuń