do robótek ogrodowych z takim zapałem, że zaraz po przyjeździe, żeby sie rozruszać po wielogodzinnym siedzeniu wyrwałam z ogródka największe zielsko, w poniedziałek natomiast jak wyszłam na chwilę, to z krótkimi przerwami wrociłam wieczorem, a wieczór długi, bo ok 22 robi się ciemno😀😀
J.obkosił co trzeba, a ja ujarzmiam rabatki.
Wczoraj lało, grzmiało, wiało, był czas na regenerację, bo zakwasy, ojojoj😀, więc leniuchowanie się przydało. Dziś idę pod gruszę, bo tam jeszcze busz.
Irysowy szpaler cieszy moje oczy, jesienią go powiekszę, bo po wycięciu dwóch drzew ( niestety wyższa konieczność, bo korzenie zatkały rury odpływowe i nakazano usunąć drzewa ), jest wolne i słoneczne miejsce.
Tu coś tam posadzę.
Ładnie wszystko kwitnie, a Ty na pewno zrobisz tak, żeby było jeszcze ładniej. Drzew szkoda (zawsze mi ich szkoda), ale cóż, koro to wyższa konieczność, to trudno.
OdpowiedzUsuńA na zakwasy najlepsze rozruszanie, a nie lenistwo ;) hrehrehre :D
Nieeee, jakos specjalnie nie przykladam się , bo nie ma sensu. Swoich pieniedzy nie będę wydawać na ogólne rabatki, wykorzystuję to co jest.
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że jedna z lokatorek zażyczyla sobie, żeby sciać swier, bo jej brudzi samochod, bo i jak sie uprze, to kto wie, może i trzeba bedzie ściąć.
To niech nie stawia samochodu pod świerkiem, jak jej brudzi, hrehrehre :D
UsuńMasz rację co do tych rabatek.
Tam zeszlego lata powstal parking na samochód jej i jej sasiada .Na podworku rośnie wiele drzew, no ale czepila sie tego ,bo rosnie akurat kolo jej miejsca parkingowego.
UsuńSzalejesz ;)
OdpowiedzUsuńE tam, jakoś nie aż tak.Chętnie bym poszalała tak dla siebie, no ale miejsca brak, może kiedy przeniesiemy się do innego mieszkania, to wtedy jakiś zielony kącik sobie urządzę, na razie to teren do oczyszczenia .
OdpowiedzUsuńAle! Kusi mnie ,oj kusi😃😃 Troche sadzonek pobiorę z ogrodu szefów, bo sie tam rozsiewa wiele roslin i rozrasta, ale chce tez w PL kupić kłacza irysów, bo to sa bezproblemowe kwiaty i cudne!