Na co J. odpowiada cicho, rozmawiają. Chodź szybko, sama zobacz.
Zaglądnęłam, ale już Robin się zorientował, że podglądamy:)
W każdym razie po dwóch miesiącach rozłąki Rysiu chodzi nafukany, odzwyczaił się, ustala hierarchię na nowo.
Ale jest ok, łagodne usposobienie Robina robi swoje.
Komedia z tymi kociolkami, z Waszymi, z naszymi... Ksiazki mozna pisac o tych podchodach, ustalaniu waznosci, zabieraniu miejscowek, lapoczynach i innych takich. Bez nich czlowiek zdecydowanie by sie nudzil. Wazne, ze Ty auto zaakceptowalas. A kolor przynajmniej ladny? Bo chlopy to wcale na to uwagi nie zwracajo, byle tylko jezdzil. :)))
Rysiu musi przetrawić, to chwilę trwa. Kolor ok, ciemno szary, podobny ciut do koloru auta Mlodszej.Byłam na bieżąco,bo jak J wynalazl to auto od razu mi pokazał. VW passat comfort line b8.
Podobnie siadały i "rozmawiały" z sobą Vicia z Bandytą. A z Felkiem nigdy tak nie usiądą żeby się na siebie patrzeć. Rysiulo i Robin się dogadają, bo obaj mają łagodne charaktery, które lubią zabawę, ale nie lubią walczyć. Tylko muszą sobie siebie przypomnieć;). No właśnie, jaki kolor samochodu?
Z tym lagodnym charakterem Rysia to bym polemizowała, bo ma troche zadziora w sobie, chyba to wynik poprzednich relacji z kotami, byl zdominowany, teraz on szefuje.
Biedny Rysiulo, przyzwyczai się, wszak zna Robina. A Robin - urodziwy chłopczyk. Tylko zastanawiam się, ile będziesz miała sierści w domu z niego... Bo nasz Sztysiu, to się chyba wściekł z kłaczeniem, mimo, że wyczesuję. Pozdrawiam!
Robina trzeba wyczesywac, niespecjalnie to lubi niestety,najgorzej jak czasami tworza mu sie na podwoziu kołtuny.szukamy nowego furminatora. Ogolnie on inaszej sie klaczy od kota o krotkiej siersci.Jemu wypada puch, podszerstek.
Faaajne chłopaki z Waszych kociaków. Dwa dni temu, była u mnie pierwsza matka Bezy i zastanawiałyśmy się, jak Beza by zareagowała na inne koty. Minęło już 4 lata, pewnie nie pamięta, że wychowała się z siódemką kotów i dwoma psami. Nie będę jej fundować stresu jazdą w te i nazad 20 km.
Koty cudowne są, każdy to wie, kto choć raz miał swojego. Przywiązanie do człowieka potrafią okazać jak nikt inny. Swoje niezadowolenie również:)Można o nich godzinami:)))
Wygladaja na pokojowo nastawionych;) Nasze to bracia, razem wychowani i razem swoje przeszli, a potrafia sie naparzac czasem tez niezle;) Sa syki, pacanie po pyszczkach, podgryzanie w kark, podcinanie tylich lap;) Najczesiej po tym, jak sobie slodko razem przytulone spaly i wylizywaly nawzajem uszka;) Tessa
Rysiu pokazuje kto tu jest panem domu To fajnie mąż już jest, a jak autko?, dobre wrażenie?
OdpowiedzUsuńBurasek na komodzie niby mój Lucjan Kot:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńIro, tak, auto bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńKomedia z tymi kociolkami, z Waszymi, z naszymi... Ksiazki mozna pisac o tych podchodach, ustalaniu waznosci, zabieraniu miejscowek, lapoczynach i innych takich. Bez nich czlowiek zdecydowanie by sie nudzil.
OdpowiedzUsuńWazne, ze Ty auto zaakceptowalas. A kolor przynajmniej ladny? Bo chlopy to wcale na to uwagi nie zwracajo, byle tylko jezdzil. :)))
Rysiu musi przetrawić, to chwilę trwa.
UsuńKolor ok, ciemno szary, podobny ciut do koloru auta Mlodszej.Byłam na bieżąco,bo jak J wynalazl to auto od razu mi pokazał.
VW passat comfort line b8.
Czyli bedzie pasowal do koloru Twoich oczu. To dobrze. :)))
UsuńTwoja favikona jest na swoim miejscu.
Podobnie siadały i "rozmawiały" z sobą Vicia z Bandytą.
OdpowiedzUsuńA z Felkiem nigdy tak nie usiądą żeby się na siebie patrzeć.
Rysiulo i Robin się dogadają, bo obaj mają łagodne charaktery, które lubią zabawę, ale nie lubią walczyć. Tylko muszą sobie siebie przypomnieć;).
No właśnie, jaki kolor samochodu?
Z tym lagodnym charakterem Rysia to bym polemizowała, bo ma troche zadziora w sobie, chyba to wynik poprzednich relacji z kotami, byl zdominowany, teraz on szefuje.
UsuńFajne kociambry, dogadają się, miejsca dla nich masz dosyć.
OdpowiedzUsuńTaak, moga sobie schodzic z drogi,Robin przyjaznie nastawiony chce sie bawic, ale na razie nic z tego.
UsuńSłodziaki. Rysiek ma fajną komodę.
OdpowiedzUsuńAj, jakie fajne dzis mebelki widzielismy w knajpce, wzdech.
UsuńBiedny Rysiulo, przyzwyczai się, wszak zna Robina. A Robin - urodziwy chłopczyk. Tylko zastanawiam się, ile będziesz miała sierści w domu z niego... Bo nasz Sztysiu, to się chyba wściekł z kłaczeniem, mimo, że wyczesuję. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPasiasta 100 lat w,zdrowiu i dostatku wszelakim!
UsuńRobina trzeba wyczesywac, niespecjalnie to lubi niestety,najgorzej jak czasami tworza mu sie na podwoziu kołtuny.szukamy nowego furminatora. Ogolnie on inaszej sie klaczy od kota o krotkiej siersci.Jemu wypada puch, podszerstek.
Ślicznie Ci dziękuję Dorcia za życzenia :)
UsuńFaaajne chłopaki z Waszych kociaków.
OdpowiedzUsuńDwa dni temu, była u mnie pierwsza matka Bezy i zastanawiałyśmy się, jak Beza by zareagowała na inne koty. Minęło już 4 lata, pewnie nie pamięta, że wychowała się z siódemką kotów i dwoma psami. Nie będę jej fundować stresu jazdą w te i nazad 20 km.
Nie ma sensu wozic Bezy, bo to bylby tylko stres i jazdą i spotkaniem z innymi kotami.
UsuńKoty cudowne są, każdy to wie, kto choć raz miał swojego. Przywiązanie do człowieka potrafią okazać jak nikt inny. Swoje niezadowolenie również:)Można o nich godzinami:)))
OdpowiedzUsuńAniu, to prawda:)
OdpowiedzUsuńPewnie dość szybko się ponowie zaprzyjaźnią :) śliczne są oba ♥
OdpowiedzUsuńLidko, juz jest lepiej.
UsuńHej, hej, witam w nowym miejscu :-)
OdpowiedzUsuńTen z prawej, tygrysek to taki jak nasza kotka, tylko nasza malutka jeszcze :-)
Hellou Anonimko:) Głaski dla koteczki.
UsuńWygladaja na pokojowo nastawionych;) Nasze to bracia, razem wychowani i razem swoje przeszli, a potrafia sie naparzac czasem tez niezle;) Sa syki, pacanie po pyszczkach, podgryzanie w kark, podcinanie tylich lap;) Najczesiej po tym, jak sobie slodko razem przytulone spaly i wylizywaly nawzajem uszka;)
OdpowiedzUsuńTessa
Takie widocznie są kocie zabawy:)
Usuń