niedziela, 19 lipca 2020

Nie ma

tak, żeby było spokojnie i bez nerwów.
Można odfajkować chociaż koszenie łąk przez kosiarzy, resztę musimy sami, nie wiem kiedy.
Ogólnie nastroje kiepskie, psychika siada,  fizycznie też mało ciekawie, jedno z drugim wiadomo, że ma wiele wspólnego,  i nie wiem jak się z tego wyrwać,  wyciszyć.
Z odpoczynku i nabrania sił na kolejny wyjazd  chyba nic nie będzie jak to ma tak wyglądać jak obecnie.  Trochę czasu  jest , ale czy będzie lepiej  nie wiem.
Szybko radość z przyjazdu uleciała.
...
Rysiu  dostał zastrzyk przeciwzapalny, bo to  co ma na nóżce wskazuje na hot spots, czyli zapalenie skóry, może być alergia, stres,  a może coś go ugryzło. Zastrzyk ma pomóc , ale dziadostwo lubi wracać, czyli co jakiś czas może być  z tym problem.

J. ma półpaśca, małe czerwone miejsce na plecach, ból był dużo wcześniej, myslelismy , że to rwa kulszowa. Teraz to już końcowy etap.
Wyskoczyła stara sprawa, którą trzeba wreszcie uregulować prawnie, ale zainteresowani sami mają wszystko załatwić a J.tylko złożyć podpis, no zobaczymy, oby tak było.
Nie da się więc unikać kontaktów, a po za tym zanim sie dowiedzial o półpaścu, to już się ze wszystkimi  kontaktował.
No i tak to.
Co ma być to będzie.

16 komentarzy:

  1. Jeśli miałabym się pod czymś podpisać to nie zostawiłabym sprawy w cudzych rękach tak do końca. Pewni jesteście, macie aż tak duże zaufanie?
    Na półpaśca, który przechodziłam siedem lat temu, miałam od lekarza jakieś cudowne tabletki, przeszłam gładko i w podskokach. Nie ma się co męczyć.
    Zdrowka i optymizmu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w ich interesie lezy zalatwienie sprawy, wiec chodzi o to by sami zorganizowali co trzeba i nas nie fatygowali.
      Co do polpasca to nie odczuwa go juz wcale, czasem troche zaswedzi .

      Usuń
  2. Oj. Biedny Rysiu, biedny J. A co z Tobą? Nienawidzę chodzenia po lekarzach, ale może przegląd zrób. Skoro będzie jeszcze wyjazd.. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. no więc ja od jakiegoś czasu przestałam się szarpać z czymś na co nie mam wpływu , dużo spraw po prostu olewam nie musi być perfekcyjnie , ja wiem że nie ze wszystkim tak się da ale cza próbować , jak mawiała moja Mama wyżej dupy nie podskoczysz , przewartościowałam życie , patrzę na ludzi w około , szarpią się , denerwują błahostkami a potem znikają na 3 miesiące i czytam ich nekrologi , po co się pytam ? mój Yaro też się szarpie , mówię proszę ale on nie , musi musi musi , mówię mu ,żyć musisz ,teraz bo później będzie za późno ...pewnie to kiedyś zrozumie byle nie było już za późno
    czymaj się Doris , spróbuj się wyluzować , nieskoszona łąką dalej będzie łąką ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak też tłumaczę, ale nie dociera. To co mamy skosić to skosimy, nie ma tego wiele, resztę zrobili fachowcy maszynami. Jak sie tego nie robi cyklicznie powstaja karpy suchych twardych zielsk i traw,ktore na wiosne porastaja nowym zielskiem i wtedy jest jeszcze gorzej.
      Zazwyczaj wszystko rozumie się za późno, w tym ambaras żeby dwoje chcieli naraz, i tu tez tak jest.

      Usuń
  4. Dobre fluidy ślę, niech troski i kłopoty idą precz. Wiem, że niełatwo wyluzować, ale jak pisze Sylwia - czasem trzeba.Przytulam mocno <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rad udzielać nie będę, Przytulam i wyciszenia życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, może muszę sięgnąć po jakiegoś uspokajacza.

      Usuń
  6. Ciągle coś jest na głowie,ale nie musimy się wszystkimi przejmować bardzo.Jutro też będzie dzień.... Delektuję się ciszą, jesteśmy sami z mężem, potrzebne jest takie wyciszenie Obydwie córki z rodzinami są nad morzem.Trocge mnie to denerwowało i niepokoiło, ale już teraz cieszę się,co ma być to będzie.Zasylam moc pozytywnej energii, dużo zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Irenko, odpoczywaj o delektuj się spokojem, jest bardzo cenny.Dziękuję i pozdrawiam.
      Rodzince niech się dobrze wypoczywa, chociaż wszędzie trąbią o wysokich cenach. Znajomi byli w Pogorzelicy tydzień temu i byli zadowoleni, tyle że jedzenie sami sobie robili.

      Usuń
  7. no takie życie bywa.Chcesz spokoju to wtem nagle wychodzą sprawy trudne do przeskoczenia,jakby szklany sufit nad głową.
    Przesyłam dobrą energię bo co mogę więcej.Cmok;)
    A Rysiul biedny no.Eh,pogłaskaj od mła;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję, dobra energia potrzebna bardzo, moje się już wyczerpała.
    Rysiul nie wygląda na cierpiącego, nie wylizuje już tego miejsca, mam nadzieję ze zastrzyk pomoże i będzie spokoj ,oby jak najdlużej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dora, Ciepłe z Puchatym Ci posyłam, żebyś jakoś dała radę. Półpaśca miałam 2 razy, najgorzej w oku, cud boski, że widzę. Trzymaj się, Rysiulka pomiziaj :)anka

    OdpowiedzUsuń
  10. O mamuniuuu, w oku?

    Rysiulka pomiziam, aktualnie śpi na szafie.

    OdpowiedzUsuń